Pielęgnowana w Wejherowie pamięć o Jakubie Wejherze powoduje, że każdego roku w kolejną rocznicę Jego śmierci, wejherowianie i mieszkańcy okolic składają hołd założycielowi swojego miasta. Z okazji 356. rocznicy śmierci Jakuba Wejhera w kościele klasztornym została odprawiona uroczysta Msza św., a w krypcie na jego trumnie i przed pomnikiem na rynku, zostały złożone kwiaty.
Nabożeństwo odprawił gwardian klasztoru o. Daniel Szustak a kazanie wygłosił ks. prof. Jan Perszon, teolog, historyk i etnograf, znawca dziejów i kultury Kaszub. Gwardian w swoim słowie intencyjnym przed nabożeństwem przypomniał, że już od ponad 30 lat w kościele św. Anny - tym szczególnym sanktuarium, odprawiane są rocznicowe nabożeństwa w intencji śp. Jakuba Wejhera, fundatora kościołów, kalwarii i założyciela miasta oraz za jego rodziny, co dowodzi jakim szacunkiem mieszkańcy darzą swojego przodka.
W swojej homilii ks. Jan Perszon podkreślił, że pochodzący z wybitnego rodu Jakub Wejher umierając nie pozostawił po sobie dziedzica, co było dla niego "wielkim krzyżem". Kapłan przywołując postać Jakuba Wejhera powiedział, że może on być dla nas patronem wiernej miłości małżeńskiej i pielęgnowania więzi rodzinnych. Nadmienił, że warto o tym pamiętać w czasach, gdy homoseksualne lobby chce wywrócić porządek natury i definitywnie zniszczyć instytucję małżeństwa i rodziny, która jest przecież fundamentem ludzkości i cywilizacji.
Po nabożeństwie uczestnicy uroczystości zebrali się tradycyjnie przed pomnikiem założyciela miasta. Zebranych powitał Henryk Kanczkowski, prezes Zarządu Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Wejherowie.
- Dzisiejsza uroczystość jest ważną datą w historii Wejherowa, oddajemy bowiem hołd założycielowi miasta, w którym przyszło nam żyć i mieszkać. Stoimy przed pomnikiem wielkiego męża, który w stosunkowo młodym wieku musiał pożegnać się z tym światem. Szczątki Jakuba Wejhera, zgodnie z jego wolą, spoczywają w mieście które założył, w krypcie kościoła franciszkańkiego w Wejherowie, obok żony i dzieci - mówi Henryk Kanczkowski.
Zabierając głos prezydent Wejherowa przypomniał, że Jakub Wejher zmarł 20 lutego 1657 roku w wieku 48 lat i zostawił po sobie miasto, które rozwinęło się w oparciu o stworzony przez niego projekt architektoniczny.
- Dziełem swym nie cieszył się zbyt długo, bo zaledwie 7 lat. Z dokumentów zawartych w Kronice Ojca Grzegorza wiemy, że był dumny z osady, którą założył i miasta, które rozwijało się na chwałę jego imienia i chwały mieszkańców - powiedział prezydent przypominając, że w tym roku mija 370 lat, gdy za zgodą króla Władysława IV Jakub Wejher wystawił dokument powołujący do życia osadę o nazwie Wola Wejherowska. Osada została utworzona na terenie prywatnych dóbr śmiechowskich między rzeczkami Białą i Srebrną oraz rzeką Redą. Jej początkiem była budowa kościoła wotywnego pod wezwaniem Świętej Trójcy. Osada 7 lat później 13 stycznia 1650 roku uzyskała prawa miejskie nadane przez króla Jana Kazimierza.
Pod pomnikiem Jakuba Wejhera kwiaty złożyli m.in. wiceminister Kazimierz Plocke z małżonką, władze miasta Wejherowa z prezydentem Krzysztofem Hildebrandtem na czele, przedstawiciele Starostwa Powiatowego i gminy Wejherowo, kombatanci, delegacje wojska i policji, a także Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, Chóru Męskiego Harmonia, Chorągwi Jakuba Wejhera, Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Oddział w Wejherowie, PiS i inni.
W uroczystości uczestniczyły delegacje z pocztami sztandarowymi ZKP z Redy, Władysławowa, Jastrzębiej Góry, Krokowej, Szemuda i Lini. Finałem były salwy z armaty Kurkowego Bractwa Strzeleckiego i arkebuzów Bractwa Rycerskiego spod Nordowej Gwiazdy w Świecinie. Organizatorem uroczystości było Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie w Wejherowie przy współudziale Prezydenta Miasta Wejherowa i Klasztoru OO. Franciszkanów.