Przez trzy dni szerokie grono miłośników dalekich podróży delektowało się w Filharmonii Kaszubskiej opowieściami znanych i mniej znanych podróżników z niemal wszystkich kontynentów świata. Gościem specjalnym był Mieczysław Bieniek „Hajer”.
Jak podkreśla Michał Witkiewicz, główny organizator imprezy, Festiwal Przygody „WANOGA” to jedyna tego typu impreza odbywająca się jesienią w północnej Polsce. Impreza ma inspirować do pogłębiania wiedzy krajoznawczej, a także rozbudzenia zainteresowania walorami turystycznymi świata i regionu pomorskiego. Podczas Wanogi każdy kto ma w sobie choć "skrawek duszy wędrownika", znajduje dla siebie coś ciekawego. Tematem przewodnim, który dało się zauważyć podczas imprezy, były podróże starymi samochodami. Przed budynkiem Filharmonii stały stare pojazdy, które brały udział w akcji „Złombol”.
- Wśród prelegentów, którzy opowiadali o swoich podróżach, mieliśmy atrakcyjnych globtroperów którzy podróżowali starymi samochodami, jak np. Marek Lewandowski („Złombol”), Karol Lewandowski („Busem przez świat”), Marcin Obałek („Trabantami przez Australię”), czy Arkady Fiedler – wnuk słynnego pisarza, który opowiadał o podróżach małym Fiatem 126p przez Afrykę („Po drodze Afryka”).
- Specyfiką Wejherowa jest to, że najwięcej ludzi przychodzi w sobotę i w niedzielę. Frekwencja była na wysokim poziomie. Średnio w każdej prelekcji uczestniczyło ok. 250-280 osób – dodaje usatysfakcjonowany Michał Witkiewicz.
- Na Wanodze jestem po raz pierwszy – mówi podróżnik Jurek Arsoba, prelegent interesującej prezentacji o Syberii podkreślając, że publiczność reagowała bardzo żywo i sympatycznie niemal na każde pokazywane zdjęcie. - Nasz styl podróżowania jest taki, że lubimy wklejać się w miejscową ludność i znajdować ciekawe sytuacje, które mają miejsce wokół nas. My tego się nie boimy. Dzięki temu możemy w sposób barwny i z humorem, prezentować relację z podróży. A że obaj z Igorem Skawińskim jesteśmy fotografami, to nas to cieszy i bawi, że możemy robić fajne zdjęcia podczas naszych podróży.
Jurek mówi, że bardzo podoba mu się wejherowska Filharmonia i jej architektura, zwłaszcza łódź wkomponowana w budynek.
- Mamy w Szczecinie od roku nową Filharmonię. Wiele osób uważa, że jest najpiękniejsza, ale ta wejherowska bardziej mi się podoba – dodaje.
- Efektem udanych poprzednich edycji Wanogi jest bardzo duża frekwencja na wszystkich prelekcjach, począwszy od pierwszej prezentacji. Sala cały czas jest prawie pełna a atmosfera żywiołowa. Mnie zainteresowała szczególnie prezentacja Piotra Trybalskiego „Bay, bay Havana!” – mówi Sebastian Niewola, który pod wpływem Wanogi zaczął chętnie podróżować z rodziną.
W trakcie trzydniowej imprezy o swoich przygodach podróżniczych opowiadali także: Ryszard Pawłowski, Anita Demianowicz, Małgorzata Szumska-Zielonka, Ryszard Wojnowski, Maciej Tarasin, Tomasz Michniewicz, Aleksandra, Zbigniew, Kajtek i Ruta Gałęzowie, Piotr Strzeżysz i Sebastian Kawa. Uczestnicy imprezy mieli okazję obejrzeć ciekawe filmy, wziąć udział w rajdzie pieszym i rowerowym, w konkursach z nagrodami oraz nabyć osobliwe publikacje i prezentacje.
Wanoga przestała być imprezą lokalną. Dzięki atrakcyjnym relacjom z osobliwych podróży przyjeżdżają na nią miłośnicy wrażeń nie tylko z Trójmiasta, ale także z głębi kraju m.in. Poznania, Krakowa i Szczecina. Wielu uczestników podkreśla, że na tę imprezę czeka cały rok.