Podczas benefisu rzeźbiarza Andrzeja Arendta, który miał miejsce 4 września 2015 roku, zabrakło miejsc siedzących w sali spotkań wejherowskiego muzeum. W trakcie imprezy artysta otrzymał gratulacje i liczne dowody uznania.
W otwarciu wystawy prac Andrzeja Arendta obrazującej jego dorobek artystyczny uczestniczyło wielu gości m.in. prof. Józef Borzyszkowski, poseł Jerzy Budnik, starosta wejherowski Gabriela Lisius, etatowi członkowie Zarządu Powiatu Jacek Thiel i Kazimierz Bistroń, zastępca prezydenta Piotr Bochiński, przewodniczący Rady Miasta Wejherowa Bogdan Tokłowicz, o. Gerwazy z Klasztoru OO. Franciszkanów, dr Janina Toboła-Karaś, internista–kardiolog ze Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego O. Wejherowo Henryk Kanczkowski i inni.
Imprezę otworzył Tomasz Fopke, dyrektor Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej. Zebrani obejrzeli występ kaszubskiego zespołu disco-polo „Bliza” a następnie wysłuchali interesującej rozmowy z Andrzejem Arendtem, którą poprowadziła st. kustosz Benita Grzenkowicz-Ropela.
- Jestem twórcą ludowym i czuję się nim. A to, że ukończyłem Wyższą Szkołę Plastyczną, nic nie zmienia. Dzięki temu, że jestem twórcą ludowym, czuję się wolny. Nie obowiązują mnie wtedy jakieś wielkie reguły, których jako artysta z dyplomem mógłbym czy powinienem się trzymać – mówi Andrzej Arendt, który w ostatnich latach ciężko chorował i mimo, iż nadal choruje, nie zwalnia tempa pracy twórczej. Uważa, że artysta powinien robić to, co lubi najbardziej i co sprawia mu przyjemność w procesie tworzenia.
- Jeżeli chcę coś wyrazić, to musi być moje, a nie według sztywnej regułki. Za krótko jesteśmy na tej ziemi, żeby się ograniczać - dodaje.
Po spotkaniu uczestnicy otrzymali katalog ukazujący plon twórczy wejherowskiego artysty. A jest on bogaty. Przypomnijmy, że Andrzej Arendt rzeźbą zajmuje się od 1967 r. Wtedy to jako uczeń Otylii Szczukowskiej stawiał pierwsze kroki w rzeźbieniu. Jest jednym ze współtwórców ołtarza, według projektu Mariana Kołodzieja, który wzniesiono na sopockim hipodromie z okazji wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Sopocie w czerwcu 1999 roku. Wyrzeźbił wtedy figurę św. Franciszka. Spod jego dłuta wyszło wiele rzeźb znajdujących się na terenie Kaszub. Przykładowo w sanktuarium piaśnickim znajduje się jego rzeźba Błogosławionej s. Alicji Kotowskiej. Andrzej Arendt jest też autorem płaskorzeźb, drzeworytów, ilustracji do książek, exlibrisów itp.
Będąc dyrektorem Powiatowego Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Wejherowie prowadził zajęcia plastyczne, w tym pracownię rzeźby dla dzieci i młodzieży, był organizatorem m.in. cyklu konkursu na Szopkę Bożonarodzeniową. Dodajmy, że Andrzej Arendt był również prezesem wejherowskiego Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Za jego kadencji zostało podpisane porozumieniem o współpracy z Uniwersytetem Przykarpackim w Iwanofrankowsku na Ukrainie (dawny Stanisławów).
- Nie spodziewaliśmy się tak licznego grona gości – powiedziała wzruszona Jolanta Arendt, małżonka artysty.
Na zakończenie spotkania dokonano oficjalnego otwarcia wystawy prac twórcy, która jest jedynie fragmentem jego dorobku artystycznego. Warto odwiedzić muzeum i obejrzeć prace Andrzeja Arendta. Zapraszamy.