Po sobotnim meczu walki w Stalowej Woli wejherowski Gryf wywalczył cenny bezbramkowy remis na bardzo odległym i trudnym terenie.
W dotychczasowych spotkaniach Gryf nie miał patentu, ani szczęścia na zespół Stali. Nawet ostatni mecz minionej rundy rozgrywek przegrał na własnym boisku 1:3. Całe szczęście, że Gryf wcześniej zapewnił sobie utrzymanie i ta porażka nie okazała się tak bolesna w skutkach. Nic zatem dziwnego, że kierunek Stalowa Wola nie zapowiadał się optymistycznie dla gryfitów. Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny… Gryf po ostatnim pucharowym zwycięstwie nad Siarką Tarnobrzeg nabrał więcej wiary w swoje możliwości, i być może lepsze zgranie zespołu zaczęło owocować.
W Stalowej Woli po dwóch porażkach panowało przekonanie, że w końcu dochodzi do spotkania, które Stal musi wygrać, bo z kim jak z kim, ale z Gryfem zawsze szło łatwo. Tymczasem po pierwszej bezbarwnej połowie utrzymywał się bezbramkowy remis, z którego cieszyli się gryfici, grający na wyjeździe w biało-czarnych strojach. Pod koniec pierwszej odsłony na uznanie zasłużył Leleń broniąc rzut wolny z kilkunastu metrów.
W drugiej połowie gospodarze przeważali, ale nic z tego nie wynikało, bo obrońcy Gryfa grając uważnie i skutecznie wybijali piłkę ze swojego pola karnego. Natomiast kontry gryfitów były dużo groźniejsze i bramkarz stalowców Konefał kilka razy ratował swój zespół przed utratą bramki. Najlepszą okazją do strzelenia bramki i zdobycia 3 punktów na wyjedzie nasi piłkarze mieli w doliczonym czasie gry, ale skórę stalowców uratowała udana interwencja Konefała. Należy jednak dodać, że chwilę wcześniej piłka zatrzepotała w bramce Lelenia, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Po meczu zarówno trener Stali Czesław Palik, jak i trener Gryfa Łukasz Kowalski wyrazili zadowolenie z podziału punktów uważając, że jego zespół w przekroju całego spotkania był lepszy. Efekt jest taki, że obydwa zespoły mają na swym koncie po jednym punkcie i znajdują się w ogonie tabeli II ligi. Za nimi tylko Skra Częstochowa z zerowym kontem. Punkt Gryfa na wyjeździe bardzo cieszy i miejmy nadzieję, że jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami jesiennej rundy, która dopiero się zaczyna.
Stal Stalowa Wola: Łukasz Konefał – Adam Waszkiewicz, Szymon Jarosz, Piotr Witasik, Bartosz Sobotka – Rafał Michalik (46′ Filip Wójcik) , Piotr Mroziński, Łukasz Pietras, Robert Dadok, Michał Płonka – Michał Fidziukiewicz (46′ Łukasz Zjawiński)
Gryf Wejherowo: Dawid Leleń – Tomasz Wojcinowicz, Oskar Koprowski, Maciej Prusinowski, Mateusz Majewski (68′ Paweł Czychowski), Maksymilian Hebel, Mateusz Goerke, Mariusz Sławek, Mikołaj Gabor (65′ Tomasz Kolus), Filip Szewczyk (89′ Daniel Kwidziński), Kacper Małolepszy (55′ Oskar Sikorski).
Żółte kartki: Stal: Witasik, Pietras, Mroziński – Gryf: Wojcinowicz.
Sędzia: Mateusz Bielawski (Mysłowice).