Katarzyna Roszman - laureatka konkursu „Wejherowski Biznesplan 2006”
dobrze wykorzystała swoją szansę, jaką dało jej zwycięstwo w konkursie.
W ciągu 2 lat od tego sukcesu rozwinęła swój salonik krawiecki i
ustabilizowała działalność gospodarczą.Jak podkreśla, żeby się rozwinąć trzeba zainwestować i nie można cały czas trzymać się pierwotnych założeń skalkulowanych w początkowym biznesplanie. Uważa, że trzeba koniecznie wprowadzić korekty i dopasować się do rynku. Po roku działalności nastawionej na drobne usługi krawieckie i przeróbki postanowiła przeprofilować dotychczasową formułę funkcjonowania i zmienić wizerunek firmy. Generalna zmiana polega na wprowadzeniu do oferty szycia miarowego, a zwłaszcza szycia sukien ślubnych i kreacji dla pań. - Cieszę się z tej decyzji, bo jest znaczny popyt na szycie sukien ślubnych i mam coraz więcej pracy. Czuję, że się rozwijamy - mówi Katarzyna Roszman, która postanowiła swój salonik krawiecki, początkowo tylko z nazwy, zamienić w salonik rzeczywisty, gdzie można przyjść, wygodnie usiąść, wypić kawę, porozmawiać i obejrzeć kilka gotowych, modelowych kreacji. Jak dodaje w saloniku krawieckim na pogawędki, podobnie z resztą jak w salonie fryzjerskim, jest ku temu miejsce i czas. Krawiec staje się niczym zaufany powiernik i lekarz, któremu można powiedzieć wszystko. O dziwo, do saloniku przychodzi co raz więcej mężczyzn mimo, iż zakład nie specjalizuje się w odzieży męskiej.Katarzyna Roszman dwukrotnie brała udział w pracy komisji konkursowej biznesplanu i zachęca młodzież do udziału w konkursie. Jej przykład potwierdza, że warto było zaryzykować. (p)