W Wejherowie trwają zdjęcia do nowej komedii romantycznej w gwiazdorskiej obsadzie, realizowanej przez TVN. Zdjęcia do „Całego szczęścia” nagrywane są m.in. w Filharmonii Kaszubskiej, która tak zachwyciła twórców filmu, że akcja filmu rozgrywa się właśnie w Wejherowie. Z twórcami i obsadą filmu spotkaliśmy się na planie filmowym, udało nam się ich podejrzeć przy pracy i chwilkę porozmawiać. Plan filmowy odwiedził także prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt.
„Całe szczęście” to historia o miłości, która rodzi się w nieprzewidzianych okolicznościach. W spokojne i uporządkowane życie Roberta, muzyka z orkiestry symfonicznej, w którego rolę wciela się Piotr Adamczyk, a który samotnie wychowuje dziesięcioletniego synka Filipa (Maks Balcerowski), niespodziewanie wbiega pełna energii i uroku popularna gwiazda fitness Marta (Roma Gąsiorowska).
- Wejherowo gra w filmie Wejherowo - mówi producent filmu Tomasz Blachnicki (odpowiedzialny za sukces ostatniej komedii romantycznej TVN Podatek od miłości). – A dlaczego właśnie tutaj? Mieliśmy scenariusz, a nie mieliśmy pomysłu, gdzie rozgrywać się będzie akcja. Wiedzieliśmy na pewno, że chcemy znaleźć dla naszych bohaterów miejsce rodzinne, przytulny zakątek, ich oazę - dlatego tak, zachwyciły nas Kaszuby. Szukając filharmonii w średniej wielkości mieście, w dodatku na Wybrzeżu - czyli dosyć ograniczyły się nam te poszukiwania - znaleźliśmy piękny obiekt w Wejherowie, który nas zauroczył. Spodobało nam się Wejherowo, zaczęliśmy szukać innych obiektów wokół Wejherowa i budować historię.
O Filharmonii Kaszubskiej i wejherowskich statystach z uznaniem wypowiada się także reżyser filmu Tomasz Konecki, specjalista od komediowych historii, twórca „Lejdis”, „Testosteron”, „Listy do M. 3”.
- Filharmonia jest imponującym budynkiem, tutaj realizujemy największe sceny z największą liczbą statystów oraz orkiestrą symfoniczną – Orkiestra Sinfonia Baltica ze Słupska – mówi Tomasz Konecki. – Nagrywamy aktorskie sceny przed Filharmonią, sceny próby, a następnie koncertu. Zdjęcia realizowane będą także na wejherowskich ulicach – wokół Rynku i w okolicy Wejherowa. Duże wrażenie zrobili na nas statyści wejherowscy. Wszyscy podeszli do pracy z entuzjazmem i naprawdę wykonali dużo ciekawych aktorskich etiud wiedząc, że kamery są na nich skierowane.
Piotr Adamczyk, który gra głównego bohatera Roberta, przygotowując się do roli, ćwiczył pod okiem wybitnego pianisty jazzowego Rafała Stępnia.
- Gram muzyka jazzowego, którego - przez zawirowania życiowe - los rzucił w rodzinne strony, czyli na Kaszuby, gdzie dostał skromną posadę w filharmonii, gra bowiem …na trójkącie muzycznym – mówi Piotr Adamczyk. - Muzyk, który przeżywał swoje sukcesy w przeszłości, a teraz ma moment kryzysu, gra na dosyć skromnym instrumencie, jednak gra z dużym zaangażowaniem. Muzycznych niespodzianek w filmie będzie więcej, za chwilę realizujemy scenę, w której mój bohater Robert gra koncert solowy na fortepianie. Co prawda miałem o wiele mniej czasu na przygotowanie, niż wówczas, kiedy przygotowywałem się do scen muzycznych przy Chopinie („Chopin. Pragnienie miłości” – red.). Cieszę się jednak, że muzyka w tej historii zaistnieje szerzej i jest tak ważną częścią fabuły filmu „Całe szczęście”. Co do samej lokalizacji, w której dzisiaj gościmy wraz z ekipą filmową, jestem pod wrażeniem, że udało się znaleźć tak piękny obiekt i tak zaangażowanych statystów, którzy mieli okazję przekonać się, że praca na planie filmowym to wysiłek całego sztabu ludzi.
W scenie wystąpi ok. 150 statystów, z czego 100 osób pochodzi z Wejherowa i okolic. A ekipa filmowa liczy ok. 60 osób.
Plan filmowy odwiedzili zastępcy prezydenta Wejherowa Beata Rutkiewicz i Arkadiusz Kraszkiewicz.
- W Filharmonii Kaszubskiej gościmy ekipę filmową i obserwując pracę filmowców składam gratulacje wszystkim, którzy to ogarniają – mówi Beata Rutkiewicz. – Dzięki produkcji TVN, która wybrała Wejherowo jako jedno z miejsc akcji, nasze miasto zaistnieje jako miasto otwarte, przyjazne i ładne. Pokażemy, co mamy najlepszego w mieście, a mamy co pokazywać. Oprócz tego w produkcji zobaczymy Kaszuby.
W rolę dyrygenta wcielił się Tomasz Sapryk, który ćwiczył dyrygenturę z wybitnym muzykiem Radosławem Labahua.
- Liczę na talent montażystów, którzy ukryją moje muzyczne niedoskonałości – żartuje w rozmowie z nami Tomasz Sapryk. - Jest to bardzo trudna sztuka - zindywidualizowana dyrygentura, mam nadzieję, że chociaż trochę wypadnę wiarygodnie. Moja postać to charyzmatyczny, odrobinę szalony artysta, dla którego najważniejsza jest muzyka, a w perfekcyjnym brzmieniu liczy się każda nuta. Ale pod koniec filmu zmieni się jako człowiek i jako szef, a ta zmiana będzie zauważalna.
Jacek Borusiński, który gra Drągala, kontrabasistę i najlepszego przyjaciela głównego bohatera, z którym gra w tej samej orkiestrze, przyznaje, że bardzo podobają mu się Kaszuby.
– Tegoroczne wakacje spędziłem na Kaszubach - w okolicach Kościerzyny i na Helu, bardzo mi się podoba ten region – mówi Jacek Borusiński.
Za zdjęcia odpowiada Tomasz Madejski, za scenografię Joanna Macha, za montaż Jarosław Barzan. Film powstaje na podstawie oryginalnego scenariusza Marcina Baczyńskiego i Mariusza Kuczewskiego (scenarzystów popularnej serii komedii świątecznych „Listy do M.”). „Całe szczęście” pojawi się w kinach w całej Polsce 8 marca, w Dzień Kobiet.
