Piłkarze Gryfa zafundowali kibicom w Pucharze Polski miłą niespodziankę strzelając dwie bramki w pierwszych 5 minutach faworyzowanej Lechii. W drugiej połowie Gajos wyrównał na 2:2, a Paixao w ostatnich minutach uratował honor drużyny występującej na boiskach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Spotkanie zakończone wynikiem 2:3 (2:0) dla Lechii.
Już w 3 minucie spotkania stadion na Wzgórzu Wolności oszalał z radości, gdy Maksymilian Hebel zdobył prowadzenie dla Gryfa. Jeszcze nie opadły emocje po pierwszym golu, gdy niespodziewanie Bartosz Gęsior po asyście Hebla podwyższył prowadzenie gryfitów na 2:0. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, kiedy w 17 minucie piłka po raz trzeci zatrzepotała w bramce Lechii, ale sędzia odgwizdał spalonego. Lechici rzucili się do odrabiania strat, ale defensywa Gryfa spisywała się dobrze przeszkadzając gdańszczanom w konstruowaniu akcji ofensywnych. Strzały Lipskiego i Wolskiego mijały bramkę Ferry.
Nie wiadomo jak dalej potoczyłoby się to spotkanie, gdyby nie zamieszki wywołane przez pseudokibiców. Przez odpalone petardy i race sędzia przerwał mecz na 20 minut. Gospodarzom mimo sensacyjnego prowadzenia groził walkower, ale przedstawiciel PZPN uspokoił rozemocjonowanych pseudokibiców i mecz można było kontynuować.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie. W drugiej odsłonie Lechia zmotywowana przez trenera Stokowca uporządkowała swoje szyki, a wprowadzony na boisko Maciej Gajos szybko zdobył dwie bramki dla gości - w 53 i 58 minucie. Prawie do końca, mimo optycznej przewagi Lechii, utrzymywał się sensacyjny remis 2:2. Wynik spotkania rozstrzygnął dopiero w 89 minucie Flavio Paixao zdobywając główką zwycięską bramkę dla biało-zielonych.
Gryf mający problemy w rozgrywkach II ligi mocno postawił się ekstraligowej drużynie Lechii Gdańsk, która w zeszłym sezonie zdobyła Puchar Polski i należy do czołowych zespołów piłki nożnej w naszym kraju. Brawa dla piłkarzy Gryfa, którzy pokazali charakter.
O zachowaniu pseudokibiców, którzy popsuli to widowisko, nawet nie warto wspominać. Klubowi ponoć grożą kary. Byłoby jednak dużą niesprawiedliwością, gdyby to wejherowscy piłkarze mieli ponosić konsekwencje zachowania pseudokibiców, zwłaszcza tych przyjezdnych.
Gryf Wejherowo - Lechia Gdańsk 2:3 (2:0)
Gryf: Ferra – Biedrzycki, Gęsior, Koprowski (75. Goerke), Majewski, Hebel, Sławek, Czychowski, Burkhardt (65. Lisiecki), Nowicki, Kankowski
Lechia: Alomerović – Kobryń (46. Kubicki), Nalepa, Chrzanowski (52. Gajos), Udovicić – Makowski, Wolski, Lipski – Haraslin, Paixao, Mihalik (16. Mladenović)