Pierwszy mecz rundy rewanżowej Gryfa Wejherowo rozgrywany na stadionie Górnika Łęczna nabrał wyjątkowego znaczenia z kilku powodów, nie tylko ze względu na punkty tak ważne dla wejherowian.
W meczu, który odbędzie się 11 listopada w Święto Niepodległości o godz. 19.18, piłkarze Gryfa Wejherowo wystąpią w specjalnie przygotowanych na tę okoliczność koszulkach - z orłem i flagą biało-czerwoną na piersi oraz wejherowskim ratuszem i herbem miasta Wejherowa na plecach. To znakomita promocja sportowców, którą jeszcze przed meczem zauważyły media ogólnopolskie. Brawo Gryf!
Również godzina rozpoczęcia meczu z Górnikiem Łęczna to nie przypadek, gdyż godzina 19.18 tworzy datę uzyskania niepodległości przez Polskę. W tym przypadku, to uznanie dla działaczy piłki nożnej, w tym klubów Górnika Łęczna i Gryfa Wejherowo.
Warto też zauważyć, że drużyna gospodarzy wystąpi pod wodzą byłego trenera kadry narodowej Franciszka Smudy, który ponownie wraca na ławkę trenerską łęcznian. Występujący przed kilkoma laty w ekstraklasie Górnik Łęczna marzy bowiem o powrocie do dawnej świetności a po pierwszej rundzie rozgrywek zajmuje 6. miejsce w tabeli II ligi z dorobkiem 26 punktów. Do trzeciego miejsca, które gwarantuje udział w barażach o awans do pierwszej I ligi brakuje górnikom tylko 6 punktów.
Jednak z uwagi na okoliczność nie chcielibyśmy, aby walka o awans odbyła się kosztem wyjazdowego meczu Gryfa, choć gospodarze oczekują od swojego zespołu 3 punktów. Wydaje się, że remis jest w zasięgu wejherowian i zważywszy na promocyjną okoliczność byłby wartościowym rezultatem dla obu drużyn. Przypomnijmy, że wiosną w Wejherowie padł remis 2:2.
Fot. gryfwejherowo.pl