Laureatem „Gryfa Literackiego 2014” najpoczytniejszej książki minionego roku został Henryk Połchowski za „Wojenne losy”. Statuetkę, podczas gali w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Wejherowie, wręczył laureatowi Bogdan Tokłowicz, przewodniczący Rady Miasta Wejherowa, a z rąk Gabrieli Lisius, Starosty Wejherowskiego otrzymał nagrodę w wysokości 1 000 zł.
„Wojenne losy” Henryka Połchowskiego to zbiór wspomnień i wywiadów z osobami, które przeżyły II wojnę światową oraz czasy powojenne. Mimo, że bohaterami tej książki nie są postaci z pierwszych stron gazet czy podręczników historii, ale ich opowieści stanowią ważny zapis doświadczeń odchodzącego już wojennego pokolenia Polaków.
Od ośmiu lat konkurs cieszy się zainteresowaniem wśród mieszkańców powiatu wejherowskiego. W tej edycji nominowane zostały 25 książki.
- Henryka Połchowskiego widujemy z nieodłącznym aparatem fotograficznym, przenosimy się także do świata Jego wierszy, a on sam nie boi się recenzować innych poetów, dał się bowiem poznać także jako juror Konkursu Literackiego „Powiew Weny” – mówił Jan Plata-Przechlewski w laudacji poświęconej nagrodzonej książce.
Henryk Połchowski nie krył wzruszenia i zaskoczenia z przyznanego wyróżnienia.
- Dziękuję członkom kapituły Plebiscytu za przyznanie mi Nagrody Gryfa Literackiego 2014, czym jestem bardzo mile zaskoczony, a jednocześnie niezwykle i szczerze uradowany – powiedział laureat. - Nie pisałem tej książki z myślą o wyróżnieniu, nie spodziewałem się żadnej nagrody. Chciałem jedynie wypełnić do końca swą misję, jako autor, któremu kiedyś zaufali godni szacunku ludzie. Dziękuję.
- W zawodzie dziennikarskim, którym param się od prawie 30 lat, miałem szczęście poznać ciekawych ludzi, którzy potrafili bardzo ciekawie opowiadać o wydarzeniach z okresu II wojny, z perspektywy osobistych odczuć i przeżyć – mówi Henryk Połchowski. - Każde z tych wspomnień - opowiadań ma inny charakter, dotyczy innych okoliczności, innych zdarzeń i osób. Ma również różną dramaturgię. Ze swej strony starałem się przede wszystkim być cierpliwym i dociekliwym słuchaczem. Spośród 12 osób, które zdążyły opowiedzieć mi fragmenty swoich wspomnień, żyją jeszcze tylko trzy - Anna Czajkowska, Lucjan Bindek i Leon Wesserling. Są to mieszkańcy Wejherowa.
Uroczystą galę uświetnił występ Agaty Jasińskiej i Klaudii Schmidt.