Od niedawna młodzież z internatu Powiatowego Zespołu Kształcenia Specjalnego w Wejherowie mieszka w luksusowych warunkach. Wejherowski internat posiada dużo lepsze warunki, niż niejeden hotel.
Podczas odbioru inwestycji z udziałem władz powiatu, miasta i okolicznych gmin poinformowano, że kompleksowa modernizacja budynku internatowego, prowadzona na żywo - przy czynnej cały czas placówce, trwała 5 miesięcy. Starostwo Powiatowe w Wejherowie wydało na ten cel 1,2 mln zł.
- Obiekt ten, to nie tylko internat, to także całe zaplecze administracyjno-biurowe szkoły, które nie było odnawiane przez 30 lat – mówi Małgorzata Woźniak, dyrektor Zespołu Kształcenia Specjalnego w Wejherowie dodając, że w ciągu ostatnich lat ośrodek mocno rozrósł się. Obecnie pracuje tutaj blisko 180 pracowników, podczas gdy kiedyś zatrudnionych było tutaj 70 osób.
Jak zapewnia dyrektor organ prowadzący, czyli Starostwo Powiatowe, doskonale rozumie potrzeby osób niepełnosprawnych. Dzięki temu co roku można otwierać kolejny budynek po generalnym remoncie i całkowitym liftingu.
- Wspólnie ze starostą zastanawiamy się nad kolejnym obiektem do modernizacji. Moim marzeniem byłaby jakaś aktywność wodna, być może basen lub sala rehabilitacji wodnej, bo to jest to, czego naszym dzieciom najbardziej potrzeba i czego naprawdę brakuję – mówi Małgorzata Woźniak dodając, że prowadzą zajęcia z hipoterapii, ale całoroczna aktywność wodna i rehabilitacja wodna, bez ograniczeń związanych z porą roku, byłaby dla uczniów szkoły specjalnej najwspanialszą rzeczą.
Z dumą też podkreśla, że Wejherowo jest pierwszym powiatem w Polsce, gdzie tak szybko dostosowano placówkę specjalną do przepisów Ministerstwa Edukacji Narodowej, które weszły od 1 września 2016 roku. W myśl tych przepisów zmieniły się standardy pobytu w Specjalnych Ośrodkach Szkolno-Wychowawczych. Pokoje powinny być nie więcej niż 3. osobowe. W każdym z pokoi wychowankowie muszą mieć miejsce do samodzielnego przygotowania posiłków, prania bielizny, a także miejsce do nauki i odpoczynku. To wszystko tutaj jest zagwarantowane.
- Ta inwestycja to duży krok w przyszłość. Niejedno dziecko nie ma takich warunków w domu, jakie zostały stworzone w naszym internacie – zapewnia dyrektor, która angażuje się nie tylko w rozbudowę ośrodka, ale także w poznawanie jego historii, która jak zaznacza, jest bardzo bogata i interesująca. W latach 1923- 27 w tych właśnie obiektach przebywało 400 dzieci syberyjskich. Jedna z pensjonariuszek, obecnie mieszkanka Warszawy, napisała książkę pt. „Dziecko syberyjskie. Spacer po cieniach”. Na łamach tej książki często wspomina okres pobytu w Wejherowie.
- Jako wejherowianka ze wzruszeniem czytałam tą książkę – mówi Małgorzata Woźniak. - Jako dorosła kobieta, pracując w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, bardzo często wracała myślami do okresu wejherowskiego. Podkreślała wciąż, jaka tu była szczęśliwa, jak tutaj w Wejherowie było pięknie oraz jacy fajni byli tutaj ludzie i jak w tych obiektach dobrze się żyło.
Dyrektor Woźniak czyni starania, aby wrócić do przedwojennych tradycji, bo w okresie PRL, skrzętnie je pomijano a dzieci w swoich domach nigdy nie mówiły, że są dziećmi syberyjskimi i przebywały w Wejherowie. Być może w niedługim czasie Zespół Kształcenia Specjalnego będzie nosić imię Dzieci Syberyjskich.
