WKS Gryf Wejherowo nie zmarnował szansy, jaką jest atut swojego boiska i w 17. kolejce rozgrywek II ligi piłki nożnej zasłużenie pokonał Legionovię Legionowo 2:1.
Gryfici w końcu odnieśli zwycięstwo przed własną publiką, czym nie mogli poszczycić się w trzech ostatnich spotkaniach rozgrywanych na Wzgórzu Wolności. Tym razem zagrali skutecznie, czego dowodem były efektowne bramki Przemysława Mońki (w 64. minucie) i Daniela Ciechańskiego (w 69 minucie). Szczególnie mógł się podobać gol strzelony z ok. 20 metrów w prawe okienko bramki Madejskiego. Takich bramek na Wzgórzu Wolności wszyscy chcieliby oglądać jak najwięcej.
Trzeba jednak oddać gościom, że postawili wejherowianom poprzeczkę bardzo wysoko. Zawodnicy Legionovii, wśród których gra wielu piłkarzy z doświadczeniem ekstra- i I-ligowym, do końca przejawiali inicjatywę i stwarzali niezwykle groźne sytuacje pod bramką Lelenia. Można zaryzykować twierdzenie, że Gryf z zimną krwią wykorzystał stworzone prze siebie sytuacje grając z kontry, bo goście prowadzili wyrachowany atak pozycyjny i szanowali piłkę, co sprawiało wrażenie, że kontrolują grę i są pewni swego. Na Wzgórzu Wolności sprawdziło się powiedzenie, że wygrywa ten, co strzeli jedną bramkę więcej, a nie ten, który częściej jest przy piłce.
Dzięki wygranej Gryf wskoczył w ligowej tabeli na 5. miejsce, mając tylko 2 punkty straty do trzeciej Siarki Tarnobrzeg, z którą gryfitom przyjdzie zmierzyć się w następnym meczu na swoim boisku.
Tymczasem wejherowian czeka mecz wyjazdowy do Rybnika, z którym zmierzą się już w najbliższy piątek 14. października o godz. 18. Rybnicki ROW-1964 w swoim dorobku ma zaledwie 10 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Jak pokazał mecz u siebie z Wartą Poznań wyższa pozycja w tabeli nie gwarantuje niczego. Żeby zdobyć na trudnym śląskim terenie choćby punkt, trzeba zagrać tak jak z najlepszym o zwycięstwo.
GRYF: 1. Dawid Leleń – 20. Przemysław Mońka, 5. Adrian Bednarski, 13. Paweł Brzuzy, 19. Adrian Klimczak – 16. Przemysław Czerwiński (62, 9. Michał Marczak), 15. Piotr Kołc, 6. Łukasz Nadolski, 10. Jacek Wicon (74, 22. Piotr Łysiak), 8. Robert Chwastek – 14. Daniel Ciechański (88, 11. Mateusz Goerke)
Fot. Daniel Kunikowski
