Porucznik w stanie spoczynku Aleksander Pawelec, żołnierz Lądowej Obrony Wybrzeża i Armii Krajowej, obchodził jubileusz setnych urodzin. Uroczystość odbyła się na pokładzie okrętu muzeum ORP "Błyskawica”. Prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt wręczył Jubilatowi Medal Miasta Wejherowa z okazji setnej rocznicy urodzin.
- W uznaniu zasług za szerzenie przez całe swoje życie miłości do Ojczyzny i przekazywanie patriotycznych postaw młodemu pokoleniu Polaków – powiedział prezydent Krzysztof Hildebrandt, który jedno z najwyższych odznaczeń Wejherowa wręczał wspólnie z Bogdanem Tokłowiczem, Przewodniczącym Rady Miasta Wejherowa. - W podziękowaniu za silne, niekwestionowane związki z Wejherowem, miastem, które wrześniową obronę 1939 roku zawdzięcza 1. Morskiemu Pułkowi Strzelców, w szeregach którego Pan walczył i wyróżnił się odwagą przyjęcia niebezpiecznego zadania, jakim były obowiązki żołnierza zwiadu i łącznika dowódcy 1 Morskiego Pułku Strzelców pułkownika Kazimierza Pruszkowskiego, z dowódcą Lądowej Obrony Wybrzeża pułkownikiem Stanisławem Dąbkiem. Za czyny, męstwo
i walkę w kampanii wrześniowej w okolicach Wejherowa. Za świadectwo pięknej postawy Polaka – Patrioty.
W uroczystości uczestniczył m.in. Inspektor Marynarki Wojennej wiceadmirał Marian Ambroziak, przedstawiciele trójmiejskich jednostek i instytucji wojskowych, władze samorządowe i lokalne oraz rodzina i przyjaciele weterana. Życzenia porucznikowi Pawelcowi złożył również dowódca Batalionu Dowodzenia Marynarki Wojennej kmdr por. Artur Gajdemski.
Jubilat pochodzi z Lututowa, koło Wielunia, gdzie urodził się 13 grudnia 1915 roku. Żołnierski mundur założył wiosną 1939 roku trafiając do plutonu zwiadu 1 Morskiego Pułku Strzelców w Wejherowie. We wrześniu 1939 roku z tą jednostką brał udział w obronie Wybrzeża (Redy, Rumi, Kępy Oksywskiej). Po śmierci pułkownika Stanisława Dąbka i kapitulacji Kępy Oksywskiej dostał się do niewoli. Z obozu jenieckiego trafił na przymusowe roboty, skąd uciekł. Wrócił w rodzinne strony i podjął walkę wstępując w szeregi tamtejszego oddziału Armii Krajowej, nad którym dwa lata później objął dowództwo. Po zakończeniu działań wojennych, z obawy przed konsekwencjami przynależności do AK, powrócił na Wybrzeże. Osiedlił się w Gdyni, gdzie mieszka do dziś.