Wejherowski ratusz odwiedziła blisko 30. osobowa grupa dzieci z miasta Miory na Białorusi. Z młodzieżą polskiego pochodzenia, którą do Polski zaprosiła Fundacja Wschód Polesie, spotkał się Bogusław Suwara sekretarz miasta.
Bogusław Suwara opowiedział gościom o ślubowaniu Jakuba Wejhera pod Białą w pobliżu Smoleńska, o powstaniu osady Wejherowska Wola i 7 lat później miasta Wejheropolis, a następnie o trzech fazach rozwoju Wejherowa. Pierwsza przypada na okres powstania miasta, druga na okres międzywojenny za burmistrza Teodora Bolduana, a trzecia – to lata najnowsze. W sali historycznej miasta lat 30. okresu międzywojennego sekretarz miasta wręczył pamiątki z Wejherowa opiekunom grupy z Mior - Irenie Czerniawskiej, która jest psychologiem w szkole w Miorach i Halinie Szokiel z d. Grabowskiej, która w miorskiej szkole uczy muzyki i gry na fortepianie.
Halina Szokiel podkreśla, że młodzież zachwycona jest Polakami. Dostrzegają dużą różnicę miedzy Białorusinami a Polakami w zachowaniu i sposobie bycia. Widzą w porównaniu do Białorusinów, że Polacy na co dzień są uśmiechnięci, bardziej otwarci, a w kontaktach szczerzy, życzliwi i bardzo mili.
- To naszej młodzieży imponuje i bardzo się podoba. Są tym pozytywnie zaskoczeni – mówi Halina Szokiel dodając, że z tego płynie nauka.
Główną organizatorką dwutygodniowego pobytu młodzieży z Mior w Gdańsku jest Mirosława Kaniszewska z Fundacji Polesie Wschód, która powiedziała nam, że założycielem i prezesem Fundacji Polesie Wschód była pochodząca spod Wilna śp. Genowefa Arcimowicz. Pani Genowefa już od lat 90-tych minionego wieku zapraszała do Polski grupy dzieci ze Wschodu i organizowała im wakacyjny pobyt w Polsce w różnych rejonach naszego kraju m.in. w Warszawie, Toruniu, Poznaniu, Raciborzu, Gdańsku i Słupsku.
- Przypadek sprawił, że poznałam ludzi działających społecznie w tej Fundacji. Pomagałam Pani Geni jako wolontariusz i od niej nauczyłam się prowadzić tę działalność, a przede wszystkim zdobywać środki od sponsorów. Gdy kilka lat temu zabrakło środków na kolonię, to przy pomocy moich znajomych zorganizowaliśmy pobyt dla małej grupy z Białorusi w moim domku letniskowym. Każdego roku staramy się zapewnić dzieciom szeroko rozumianą wyprawkę szkolną. W tym roku też nie otrzymaliśmy żadnego dofinansowania z oficjalnych źródeł, ale środki na ten cel udało nam się zgromadzić dzięki sponsorom i ludziom dobrej woli. Przykładowo w Wejherowie wsparcia udzieliła nam dyrektor Muzeum Piaśnickiego – mówi wolontariusz Mirosława Kaniszewska z Gdańska.
Jak informuje Jana Plata-Przechlewski, który był inicjatorem zaproszenia młodych Białorusinów polskiego pochodzenia z Gdańska do Wejherowa, i zaoferował swoją pomoc w charakterze przewodnika po grodzie Wejhera, młodzież zwiedziła już Trójmiasto i Malbork. Natomiast podczas wizyty w Wejherowie zobaczyła m.in. Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej, Park Miejski, fragment Kalwarii Wejherowskiej, Szlak Nut Kaszubskich i Filharmonię Kaszubską, gdzie obejrzała film w sali kameralnej.
Podczas pobytu w ratuszu wszyscy otrzymali materiały promocyjne i pamiątki z Wejherowa.
