W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Wejherowie został wystawiony 23 lutego 2018 roku spektakl charytatywny pt. “Na wodzie". Scenariusz widowiska powstał w oparciu o film Marka Piwowskiego pt. "Rejs".
W przedstawieniu wyreżyserowanym przez Ewelinę Magdziarczyk-Plebanek wystąpili radni miejscy i urzędnicy wsparci m.in. aktorami-amatorami z bibliotecznej grupy teatralnej "Errata". Scenografię przygotowała Aleksandra Lis. Bilety w cenie 20 zł przeznaczone są tradycyjnie na Hospicjum Domowe pw. Tadeusza Judy w Wejherowie.
Wystąpili: Bartosz Aleksandrowski, Katarzyna Ciesiołkiewicz, Bartłomiej Czyżewski, Rafał Dębski, Marcin Drewa, Jacek Gafka, Beata Gosz, Tomasz Groth, Bogusław Kaczmarek, Agnieszka Lakowska, Karol Miller, Monika Płomin, Rafał Płotka, Karol Roda, Tobiasz Roda, Rafał Szlas, Bartłomiej Szreder, Aleksandra Ucińska-Makowska, Wioletta Urbańska, Kazimierz Wójcik i Piotr Zubowicz.
Cel nadrzędny zmobilizował społeczników
- W dniu naszej premiery pokazaliśmy owoc naszej pracy, gdzie godziny ćwiczeń przełożyliśmy na konkretny efekt w postaci spektaklu. Dziękuję wszystkim aktorom-amatorom, którzy włożyli wiele wysiłku, czasu i energii, na przygotowanie tego widowiska. Dziękuję przede wszystkim widzom, za wspólną zabawę i cel nadrzędny, jakim jest finansowe wsparcie ze sprzedaży biletów, na Domowe Hospicjum pw. Tadeusza Judy w Wejherowie. To wyciągnięcie ręki na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia. Wielkie dzięki - mówi reżyser spektaklu Ewelina Magdziarczyk-Plebanek.
- Serdecznie dziękuję za kolejny wspaniały dar, jakim jest spektakl na rzecz naszego Hospicjum. Nawet Państwo nie zdajecie sobie sprawy, ile to dla nas znaczy. W imieniu naszych podopiecznych i wolontariuszy bardzo, bardzo dziękuję - powiedziała wzruszona Teresa Dzięcielska, szefowa Hospicjum Domowego w Wejherowie zachęcając także lekarzy, psychologów, pielęgniarki i wolontariuszy, aby zechcieli wesprzeć Hospicjum swoim osobistym, choćby niewielkim zaangażowaniem w jego funkcjonowanie, bo liczy się każdy gest i każda para rąk.
Aktorzy o spektaklu
- Najtrudniejsze w roli Kaowca są dwa monologi oraz dwie rozmowy z Prokuratorem. Podczas jednej rozmowy szukamy osoby do postawienia zarzutu, a w drugiej - już ją znajdujemy. Jest nią Mamoń, którego decydujemy wyrzucić z Rady Rejsu - mówi Karol Miller grupy teatralnej Errata.
- Lubię sport i dlatego wystąpiłem w roli instruktora prowadzącego gimnastykę podczas spektaklowego rejsu. Dlatego dobrze czułem się w tej roli. Wielkie podziękowanie dla pani reżyser, że dobrze dobrała dla nas grane postacie - mówi wejherowski radny Rafał Szlas.
- Ja w tej sztuce dostałem jedynie epizod. Był potrzebny stary człowiek do zagrania Dziadka, a że mam 77 lat, więc pani reżyser poprosiła mnie o zagranie tej roli - mówi Kazimierz Wójcik z grupy teatralnej WUTW "Srebrna Nitka".
- Występuję w spektaklu charytatywnym po raz drugi. Gram drugorzędną rolę, jako Mamoniowa. Tekstu do nauki było mało, więcej mimiki twarzy i gestów - żartuje Agnieszka Lakowska z Wydziału Geodezji Starostwa Powiatowego.
Zdaniem widzów
- Jestem pełen podziwu dla wszystkich aktorów za dystans do siebie i za poczucie humoru. Temat był bardzo trudny. To przecież kultowy film, kultowe teksty i na pewno każdy z aktorów, chciał stanąć na wysokości zadania. Gratulacje. Polecam ten spektakl, bo liczy się szczytny cel, ale ważna jest także wspaniała zabawa i wysoki poziom widowiska - mówi Jacek Thiel, etatowy członek Zarządu Powiatu.
- Widać, że ta sztuka cały czas jest potrzebna a teksty wciąż nadają się do współczesnej rzeczywistości. To może być lustrem do każdej opcji i do wszelkiego rodzaju sytuacji i przeciwności - mówi Jacek Nawrocki.
- Myślę, że warto zaprosić Marka Piwowskiego. Byłby dumny, że jego dzieło wciąż żyje. To było świetne. Gratuluję - dodaje Katarzyna Wisniewska.
Pierwsze dwa przedstawienia obejrzało około 150. owidzów, dwa nastepne odbędą się 1 marca br. W sprawie biletów trzeba kontaktować się z biblioteką.
