Bohaterskim czynem popisał się strażnik Straży Miejskiej w Wejherowie insp. Sławomir Walczewski. Funkcjonariusz narażając się na utratę własnego zdrowia, a nawet życia wyciągnął z płonącego budynku 55-letniego mężczyznę.
Zdarzenie miało miejsce 24 czerwca 2015 roku około godziny 05:55. Wówczas dyżurny Straży Miejskiej otrzymał telefoniczne zawiadomienie, że na ulicy Zamkowej widać duże zadymienie. Okazało się, że pali się przeznaczony do rozbiórki budynek. W pewnym momencie zajętego już ogniem i dymem budynku słychać było głos wołającego o pomoc mężczyzny, a Straży Pożarnej ze specjalistycznym sprzętem nie było jeszcze na miejscu. Funkcjonariusze Policji i Straży Miejskiej wpadli na pomysł, aby pod okno, z którego dochodził głos człowieka, podstawić policyjny radiowóz. Po jego dachu do środka budynku wszedł insp. Sławomir Walczewski i wyprowadził przez okno z płonącego budynku 55. letniego mężczyznę. W akcji pomagał mu strażnik Piotr Semmerling.
Odważnych strażników przyjął zastępca prezydenta Piotr Bochiński, który w imieniu prezydenta podziękował im za uratowanie człowiekowi życia w dramatycznych
okolicznościach.
- Byłem, chwilę po tym wypadku na miejscu zdarzenia. Dom ogarnięty płomieniem walił się już. Refleks i pomysłowość strażników pozwoliło na przeprowadzenie udanej akcji ratowniczej – mówi Piotr Bochiński.
Jak podkreślił zastępca prezydenta pozostawienie chwilę dłużej tego człowieka w płonącym mieszkaniu groziło mu śmiercią. Dlatego szczególne uznanie należy się insp. Sławomirowi Walczewskiemu, który z narażeniem życia, nie bacząc na płomienie i dym, wskoczył do płonącego budynku i uratował życie człowieka.
- Usłyszeliśmy wołanie człowieka o pomoc i trzeba było podjąć próbę jego uratowania. Klatka schodowa była w ogniu, nie było drabiny, więc jedynym sposobem był wykorzystanie dachu policyjnego radiowozu. Wszedłem na dach pojazdu. Udało mi się też wskoczyć przez okno do tej przybudówki i wyprowadzić tego przerażonego zaistniałą sytuacją człowieka – mówi Sławomir Walczewski mówiąc skromnie, że była to spontaniczna reakcja pomocy dla innego człowieka, w której każdy zachował by się podobnie.
- W żadnym stopniu nie czuję się bohaterem – podkreśla Sławomir Walczewski, znany i ceniony przez wielu wejherowskich kibiców były piłkarz WKS Gryf Wejherowo.
- W takim momencie nie myśli się o sobie, tylko o tym, jak uratować z ognia innego człowieka – dodaje st. strażnik Piotr Semmerling.
Strażnik Sławomir Walczewski za swój bohaterski czyn został wyróżniony również nagrodą Starosty Wejherowskiego oraz Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie.