W wejherowskiej bibliotece miało miejsce interesujące spotkanie literackie z pisarką Manuelą Gretkowską. Erudycja, otwartość i komunikatywność autorki sprawiły, że było to bardzo miłe i co ważniejsze wartościowe spotkanie.
Podczas spotkania pisarka wielokrotnie powtarzała, że czuje się przede wszystkim artystką. Uważa, że każdy człowiek pozostaje w jakimś związku ze sztuką, bo to ze sztuki się wywodzimy. Jej zdaniem, tym, co odróżnia nas od zwierząt, to poczucie abstrakcji. Z poczucia abstrakcji narodziła się metafora, która jest najistotniejszym elementem sztuki. Opowiadając o swoich różnych doświadczeniach życiowych odwoływała się do miejsca sztuki i abstrakcji w życiu każdego człowieka. Równocześnie zapewniała, że nauczyła się też twardo stąpać po ziemi. Do życiowego „pionu” sprowadza ją córka – Pola, którą nazywa swoim „podmiotem lirycznym”. Macierzyństwo pokazuje, co w życiu jest najważniejsze i mocno ustosunkowuje kobietę do rzeczywistości - jak sama mówi.
Zgromadzone czytelniczki, zapoznane z twórczością autorki (na sali zasiadły między innymi uczestniczki spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, które omawiały w tym samym dniu „Obywatelkę”) wiedziały o jakim jasnym i prostym sposobie komunikowania się z czytelnikiem mówi autorka. Podkreślały, że z wielką ciekawością sięgną po najnowszą jej powieść – „Agent”.
Ze strony czytelniczek nie zabrakło oczywiście pytań dotyczących działalności politycznej autorki. Założycielka polskiej Partii Kobiet podkreśliła, że zdecydowanie nie uważa tego roku poświęconego polityce za stracony. Choć na początku ciężko było przekonać kobiety do działania, bo bały się zaangażowania i na wszelki wypadek powtarzały „mnie nikt nie dyskryminuje”, to szybko okazało się, jak ważne jest zwrócenie uwagi społeczeństwa na ich potrzeby. Partia Kobiet nie weszła do sejmu, ale sprawiła, że w życiu publicznym zaczęto mówić innym językiem o sprawach dotyczących kobiet.
Manuela Gretkowska zaznaczyła, że jest wdzięczna paniom, które zdecydowały się zaangażować w tę działalność społeczną, bo dzięki temu, jak mówi: „sprawy kobiece stały się sprawami demokracji”.
