Nie udała się inauguracja rundy wiosennej II ligi w Wejherowie. Gryf Orlex nie sprostał Zagłębiu Sosnowiec, które pokonało gospodarzy 0:3 (0:1).
Początek meczu w wykonaniu gryfitów był obiecujący. Jakub Kaszuba dwukrotnie był bliski strzelenia bramki, zwłaszcza w 5. minucie, gdy po podaniu Rafała Siemaszko uderzył prawą nogą w długi róg. Futbolówka odbiła się jednak od słupka i nie znalazła drogi do bramki. Kto wie, jak potoczyłyby się dalsze losy spotkania, gdyby padł wtedy padł gol.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się szybko. W 7. minucie z rzutu wolnego z prawej strony boiska dośrodkował Łukasz Grube, a Sławomir Jarczyk uderzeniem nogą z powietrza zdobył bramkę dla sosnowiczan. Piłka też odbiła się od słupka, ale od wewnętrznej strony i znalazła drogę do siatki.
Wejherowianie nie załamali się utratą gola i próbowali wyrównać, lecz stwarzane sytuacje przez Rafała Siemaszkę, Marcina Warcholaka i Mateusza Łuczaka, nie przyniosły zmiany rezultatu.
Swoje szanse na podwyższenie prowadzenia mieli również goście. W 23. minucie po dośrodkowaniu Dawida Ryndaka wślizgiem interweniował Michał Skwiercz wybijając piłkę na róg. W 38. minucie po rzucie wolnym w wykonaniu Łukasza Grubego piłkę sprzed bramki wypiąstkował Adam Duda, a w 45. minucie golkiper Gryfa sparował piłkę po rzucie wolnym w kierunku Łukasza Tumicza. Jeszcze w 45 minucie po faulu na Warcholaku arbiter mógł podyktować rzut karny, ale ostatecznie nie zdecydował się. A szkoda, bo bramka do szatni mogłaby podnieść morale gospodarzy.
Drugą połowę gryfici rozpoczęli ponownie obiecująco, ale skończyło się na kilku wrzutach z autu na wysokości pola karnego, co nie przyniosło zagrożenia pod bramką gości. W 68. minucie Zagłębie przeprowadziło składną akcję, po której z ponad 20 metrów uderzał Tomasz Szatan. Próbujący wślizgiem zablokować piłkę Przemysław Kostuch niechcąco trącił ręką piłkę a sędzia podyktował rzut wolny, który wykorzystał Szatan. Ponadto Kostuch zarobił żółtą kartkę.
Kiedy dwie minuty później za faul na Ryndaku sędzia pokazał czerwoną kartkę Mateuszowi Łuczakowi szanse Gryfa, choćby na remis zmalały.
Wejherowianie dążyli do strzelenia kontaktowej bramki, ale sosnowiczanie grając z przewagą jednego zawodnika kontrolowali przebieg spotkania. W 88 minucie po podaniu Patryka Szlasa honorową bramkę dla Gryfa mógł strzelić Łukasz Wiśniewski, ale skończyło się ponownie na niewykorzystanej sytuacji. Gospodarzy w 90 minucie dobił Wojciech Białek ustalając w zamieszaniu podbramkowym wynik spotkania.
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec obnażyli słabe punkty zawodników Gryfa, do których na pewno należy zaliczyć brak skuteczności, bo sytuacje były. Szczęście gościom miał ponoć przynieść nocleg w Gniewinie, gdzie nabrali mocy śpiąc w tych samych łóżkach co mistrzowie Europy – Hiszpanie.
Bramki dla gości: Sławomir Jarczyk (7), Tomasz Szatan (68) i Wojciech Białek (90).Gryf Orlex: Adam Duda, Łukasz Krzemiński, Przemysław Kostuch, Michał Skwiercz, Maciej Stefanowicz, Rafał Siemaszko, Piotr Kołc, Mateusz Dąbrowski (66 Patryk Szlas), Mateusz Łuczak, Marcin Warcholak, (60 Łukasz Wiśniewski).
Fot. www.zaglebie.sosonowiec.pl
