Warszawska Orkiestra Sentymentalna podbiła serca wejherowian, którzy przyszli 15 sierpnia br. na plac Jakuba Wejhera, aby wziąć udział w koncercie orkiestry i wspólnej Potańcówce Miejskiej.
Wśród uczestników imprezy pojawili się m.in. prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt z małżonką, zastępca prezydenta Arkadiusz Kraszkiewicz, a także gwardian Klasztoru OO. Franciszkanów o. Daniel Szustak. Wszyscy byli pod wrażeniem atmosfery, który zapanowała na placu Jakuba Wejhera.
- Ta impreza uświetnia klimat obchodów 98. rocznicy „Cudu nad Wisłą” i związanego z tym Świętem Wojska Polskiego w roku obchodów 100-lecia odzyskania Niepodległości przez Polskę, poprzez nawiązanie do muzyki i tańca z okresu międzywojennego. To wdzięczność dla tych, którzy walczyli o wolność naszej Ojczyzny a jednocześnie okazja dla wszystkich, aby przy pięknej pogodzie wspólnie pobawić się – mówi Arkadiusz Kraszkiewicz, zastępca prezydenta miasta.
Dyrektor Wejherowskiego Centrum Kultury Jolanta Rożyńska dodaje, że to już 3. edycja tej imprezy, która z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem mieszkańców. Jak dodaje zamysłem przedsięwzięcia było przeniesienie się do czasów lat 20. XX wieku i zamienienie placu Jakuba Wejhera w prawdziwy rynek z okresu międzywojnia.
Klimat ten stworzyła znakomicie Warszawska Orkiestra Sentymentalna i pary taneczne ze Studia Tańca Ewy Czarneckiej „Black Dance” z Gdańska, którzy zaprezentowali tańce dwudziestolecia międzywojennego m.in. quickstep, charleston, tango, porywające foxtroty i rumby. Mieszkańcy i turyści zgromadzeni na rynku usłyszeli piosenki i pieśni z repertuaru Adama Astona, Wiery Gran czy Mieczysława Fogga, aranżacje Henryka Warsa i Rostworowskiego, wykonania orkiestr Golda i Petersburskiego, Karasińskiego i Kataszka, którzy nieustannie ich inspirują. Do klimatu dostroili się lokalni przedsiębiorcy a także część mieszkańców, która przyszła potańczyć w strojach i rekwizytach z okresu międzywojennego.
- To bardzo udana impreza, piękna i wesoła – mówi Izabela Minga, która wygrała konkurs dla mieszkańców na najlepszą stylizację ubioru inspirowaną latami dwudziestymi XX wieku.
- Takich imprez na rynku powinno być więcej, przynajmniej raz w miesiącu, bo raz w roku to za mało. Prosimy o więcej takich potańcówek w Wejherowie – mówi Wiesława Cywińska.