Premier RP na obchodach rocznicowych w Piaśnicy
W 70.rocznicę zbrodni w Piaśnicy odbyły się uroczystości z udziałem premiera Donalda Tuska ku czci osób zgładzonych tam przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Przypominając jak ohydnym systemem był nazizm, premier polskiego rządu złożył hołd wszystkim pomordowanym. W obchodach wzięły udział władze Wejherowa z prezydentem Krzysztofem Hildebrandtem na czele. Wielu wejherowian i mieszkańców okolicznych wsi pamięta tę straszliwą tragedię. Z dotychczasowych badań wynika, ze Piaśnica jest największym miejscem masowych egzekucji w województwie pomorskim i drugim miejscem po obozie Stutthof pod względem liczby zamordowanych osób w tym regionie w czasie II wojny światowej. Ten leśny cmentarz nazywany jest Kaszubską Golgotą. Masowe egzekucje w lesie w Piaśnicy rozpoczęto w połowie października 1939 r. i kontynuowano do kwietnia 1940 roku. Zastępca prezydenta Wejherowa Bogdan Tokłowicz przypomniał, że w pobliżu Piaśnicy Wielkiej w 1939 roku Niemcy rozstrzelali i zakopali w masowych grobach około 10-12 tys. Kaszubów i Polaków, przedstawicieli inteligencji północnego Pomorza (wśród rozstrzelanych znaleźli się m.in. ludzie budujący miasto i port Gdynia) oraz osoby narodowości polskiej sprowadzone z głębi Rzeszy. - Odpowiedzialni za tę zbrodnię chcieli zabić najwartościowszych ludzi na Pomorzu – podkreślił prezydent Tokłowicz. Dla zatarcia śladów zbrodni hitlerowcy sprowadzili więźniów z obozu koncentracyjnego Stutthof, którzy latem i jesienią 1944 r. musieli wydobywać ze zbiorowych grobów zwłoki ofiar i je palić. Trwało to kilka tygodni. Po wykonaniu tej pracy więźniów również rozstrzelano. – Zbrodnie nazistowskich Niemiec tu w Piaśnicy miały najkoszmarniejszy wymiar: Mordowano nie tylko polskie elity z Pomorza, mordowano także Żydów, upośledzonych i chorych, w tym upośledzonych i chorych Niemców. Jak ohydny był nazizm, i jak chore z nienawiści były wówczas Niemcy, skoro gotowe były do takich zbrodni – mówił szef polskiego rządu przed rozpoczęciem uroczystej Mszy św. w piaśnickim lesie. Koncelebrujący Mszę św. metropolita gdański abp Leszek Sławoj Głódź powiedział podczas kazania, że Piaśnica to miejsce wielkiego upodlenia i zdrady człowieka, ale też i uszlachetnienia. – Z tej męczeńskiej krwi narodziła się świętość – mówił Arcybiskup – W lesie piaśnickim hitlerowcy zamordowali błogosławioną w latach 90. siostrę Alicję Kotowską. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, bo duszy zabić nie mogą. Módlmy się za tych, którzy zginęli i budujmy cywilizację miłości, życia i kultury międzyludzkiej.Prezydent Lech Kaczyński w liście odczytanym przez przedstawiciela jego kancelarii Marka Surmacza podkreślił m.in., że Piaśnicki Las nazywany jest Golgotą Kaszubską, a zbrodnia tu dokonana porównywana była do Katynia. - Las Piaśnicki oskarża, to miejsce, podobnie jak w Stutthof i inne obozy koncentracyjne, obrazuje całą istotę zbrodniczego, nazistowskiego systemu - napisał prezydent RP. Jak powiedział wojewoda pomorski Roman Zaborowski, uroczystości przypominające tragiczny los narodu są niezwykle ważną lekcją historii. – Cieszę się, że władze samorządowe, organizacje i stowarzyszenia pielęgnują pamięć o tamtych wydarzeniach. - 17 października 1939 roku do Wejherowa przybył Albert Forster, namiestnik Rzeszy i kierownik NSDAP w okręgu Gdańsk, Prusy Zachodnie - mówi Regina Osowicka, od 50 lat związana z Piaśnicą, była m.in. wiceprezesem Komitetu Piaśnickiego. - Przemawiając z ratusza balkonu wypowiedział pamiętne dla Polaków słowa: "Musimy ten naród wytępić, od kołyski począwszy". Po brutalnych przesłuchaniach w wejherowskim więzieniu skazańców przewożono do Lasu Piaśnickiego. W Piaśnicy ginęli nie tylko duchowni, nauczyciele, prawnicy i urzędnicy, ale także rzemieślnicy, rolnicy i robotnicy znani ze swojej patriotycznej działalności. Przed każdą egzekucją hitlerowcy wynajmowali okolicznych rolników niemieckich do kopania grobów. Egzekucja trwała około godziny. Słychać było strzały i rozpaczliwe krzyki zabijanych. Esesmani przeprowadzający akcję byli nietrzeźwi.