Trochę słońca i ciepła, a także opadów deszczu i w wejherowskim parku wiosna pokazała swoje piękne oblicze dając impuls rozwojowi tutejszej zieleni. Wielu mieszkańców spacerujących po parku stęskniło się jednak za widokiem ptaków pływających po parkowych kanałach i stawie. Wejherowianie dopytują, kiedy one się znów pojawią. Okazuje się, że na razie musimy jeszcze zaczekać.
Wejherowski Zarządu Nieruchomości Komunalnych informuje, że aktualnie teren Parku Miejskiego im. A. Majkowskiego w Wejherowie jest obszarem zagrożonym ptasią grypą. Zgodnie z rozporządzeniem Wojewody Pomorskiego z dnia 21 kwietnia 2021 roku, zmieniającym rozporządzenie Wojewody Pomorskiego z dnia 12 marca 2021 w sprawie zwalczania oraz zapobiegania wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) na terenie województwa pomorskiego, ptaki wolno bytujące m.in. na parkowych kanałach i stawie, w tym czarne łabędzie, łabędzie czarnoszyje, pelikany i koskoroby, musiały być odizolowane od kontaktów z dzikimi zwierzętami i dzikimi ptakami bytującymi na wolności. W najbliższym czasie jest szansa na zmianę rozporządzenia przez Wojewodę Pomorskiego, a na tej podstawie bezpośrednią decyzję o możliwości powrotu ptaków na parkowe kanały i stawek podejmie Powiatowy Lekarz Weterynarii, o czym niezwłocznie poinformujemy mieszkańców.
Jak pamiętamy, z powodu ptasiej grypy na Pomorzu i stwierdzenia jej przypadków również wśród ptactwa w wejherowskim parku, 11 lutego br. wstęp do parku został nawet na krótko ograniczony. Ponad 900 padłych ptaków zebrano z rejonu Zatoki Puckiej w ramach akcji powiązanych z walką z ptasią grypą, czym szeroko informowały media, np: https://www.nadmorski24.pl/aktualnosci/48866-ptasia-grypa-nad-zatoka-pucka-zwalczona-usunieto-setki-cial-ptakow Niestety ptasiej grypy nie przeżyła też część ptaków w Parku Majkowskiego. Pozostałe ptaki obecnie muszą być nadal izolowane. Znajdują się one w przygotowanych do tego celu zagrodach i są bezpieczne. W ostatnim czasie wykluły się nawet pisklęta czarnych łabędzi. Jak tylko będzie to możliwe ptaki pojawią się na stawie.
Tymczasem cały czas możemy podziwiać bieliki i żurawie koroniaste, które nie musiały być zamykane w zagrodach, gdyż przebywają w wolierach i są odizolowane od bezpośredniego kontaktu z otaczającym środowiskiem.