Sierpień od kilku lat upływał mieszkańcom Wejherowa pod znakiem Potańcówki Miejskiej. Każdego roku spotykaliśmy się na Placu Jakuba Wejhera, który zmieniał się w rynek sprzed lat. Zabawa pod gołym niebem w rytm szlagierów okresu międzywojnia porywała co roku prawdziwe tłumy. Niestety w tym roku - ze względu na pandemiczne obostrzenia Retro Potańcówka w standardowej formie nie była możliwa.
Wejherowskie Centrum Kultury w tym roku przygotowało Retro Potańcówkę Inaczej. Podróż w czasie odbywała się bowiem za sprawą wędrownych grajków, którzy odwiedzali różne miejsca w mieście. Umilali czas przechodniom, czy mieszkańcom wejherowskich osiedli, którzy mieli możliwość wysłuchania z balkonu mini koncertów. Repertuar inspirowany był utworami popularnymi w okresie międzywojennym. Nie zabrakło też najpopularniejszych utworów Adama Astona, Wiery Gran czy Mieczysława Fogga.
Międzywojenne stroje
Tradycją towarzyszącą Potańcówce jest przygotowywanie strojów inspirowanych międzywojniem. Co roku na Placu Jakuba Wejhera pląsali eleganccy panowie i dystyngowane panie w retro strojach, a najbardziej efektowny kostium był nagradzany. Aby pielęgnować tę tradycję - w tym roku Wejherowskie Centrum Kultury również zachęcało do przejrzenia garderoby babć i dziadków i przygotowania wyjątkowych stylizacji. Konkurs nie odbywał się jednak na wejherowskim rynku, a w przestrzeni Internetu, na profilu Filharmonii Kaszubskiej na Facebooku. Tam też można było zobaczyć cykl krótkich filmików "Modna moda stylu doda" w ramach których Aneta Fittkau podpowiadała jak przygotować tego typu kostiumy.
Aby ułatwić mieszkańcom przygotowanie strojów, albo choćby nieco ich zainspirować w foyer filharmonii prezentowana była wystawa kapeluszy i nakryć głowy stylizowanych na okres międzywojnia.
Wystawy, wspomnienia i opowieści
Odwiedzający Filharmonię mogli też odbyć podróż w czasie za sprawą prezentowanej w ramach cyklu Kolekcje wystawy dawnych pocztówek i widokówek z Wejherowa pochodzących ze zbiorów Alfonsa Gruby. To niepowtarzalna szansa przyjrzenia się dawnej architekturze Wejherowa i obserwowania tego jak zmieniało się nasze miasto na przestrzeni lat.
Nie mogło też zabraknąć atrakcji na samym Placu Jakuba Wejhera. Potańcówka nie odbyła się co prawda w standardowej formie, ale i tak można było posłuchać przedwojennych przebojów i na mini scenie nieco potańczyć. Wszystko z zachowaniem rygorów reżimu sanitarnego - zatem na scenę mogła wejść tylko jedna para. Mimo to - nawet przypadkowi przechodnie mogli potupać w rytm dawnych szlagierów.
Nietypową atrakcją były też wspomnienia Reginy Osowickiej, które dzięki uprzejmości Twojej Telewizji Morskiej można było usłyszeć przy pomniku wejherowskiej publicystki. Rozchodzący się po Skwerze Osowickiej głos opowiadający o kinie Apollo, czy innych atrakcjach dawnego Wejherowa przykuwał uwagę przechodniów.
Przygotowane przez Wejherowskie Centrum Kultury atrakcje dostarczyły wielu powodów do uśmiechu. Mimo to wyczuwalna była tęsknota za wydarzeniem w tradycyjnej formie. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że za rok - będziemy mogli spotkać się na Placu Jakuba Wejhera i dać się porwać do tańca.
Fot. Karol Formela