W Wejherowie z wizytą przebywał Sangter Tulku Rinpoche. Buddysta głosił tybetańskie nauki i zbierał fundusze na utrzymanie klasztoru i mnichów. Spotkał się w wejherowskim ratuszu z zastępcą prezydenta Wejherowa Bogdanem Tokłowiczem. 34-letni Sangter Tulku Rinpoche urodził się w północnych Indiach. W dzieciństwie został rozpoznany jako inkarnacja wielkiego czternastowiecznego mistrza tertona Dorje Lingpy. Obecnie Rinpoche przebywa głównie w Nepalu lub w Sikkimie. Słynie ze swej erudycji, ostrego intelektu oraz bezpośredniego i przystępnego sposobu nauczania, wolnego od sekciarskiego spojrzenia. Często podróżuje po świecie odwiedzając nawet niewielkie grupki praktykujących. Mimo wielu obowiązków – Rinpoche jest opatem dwóch klasztorów w Sikkimie oraz intronizowanym tuku klasztonj w Nepalu. Obok nauczania buddyzmu jest to główna aktywność Rinpochego, na którą przeznacza wszystkie ofiary, jakie hojni sponsorzy składają podczas takich wydarzeń jak udzielanie inicjacji, wykłady, a także rytuały długiego życia, uzdrawiające, oczyszczające z przeszkód, pomyślności, w osobistej intencji proszących.Rinpoche bardzo chciałby zgromadzić fundusze na budowę szpitala dla wszystkich mieszkańców południowego Sikkimu w północnych Indiach. Większość tamtejszej ludności pozbawiona jest jakichkolwiek funduszy na leczenie, czy chociażby profilaktykę, dlatego umieralność noworodków i dzieci jest bardzo duża. Spowodowane jest to brakiem dostępu do fachowej pomocy medycznej. To właśnie budowa szpitala, do którego mieliby dostęp ci najbardziej potrzebujący, jest w tej chwili priorytetem wśród działań Rinpoche. Organizatorem wizyty była Jolanta Borysiewicz.