Po niemalże hokejowej porażce z Pogonią w Siedlcach 7:2 wejherowski Gryf gości na Wzgórzu Wolności lidera II ligi – Siarkę Tarnobrzeg. Mecz odbędzie się w niedzielę 2 września o godz. 16.00.
Siedleckiej porażki nie ma co już wspominać, tak czasami bywa jak nie na swoim terenie podejmie się otwartą grę, zamiast „murować” własną bramkę i szukać okazji do strzelenia bramki w kontrach. Na pewno strzelenie 2 bramek na wyjeździe to jest „coś”, ale liczy się tylko wówczas, gdy traci się mniej.
Trzeba jednak oddać gryfitom, że w Siedlcach mieli mnóstwo okazji do podwyższenia dorobku bramkowego, tylko tego dnia piłka nie chciała częściej zatrzepotać w bramce przeciwnika. A Pogoń miała tego dnia „Dzień Konia” i wchodziło im wszystko. Były I-ligowiec pokazał, że nie wolno go lekceważyć. Ale kilka dogodnych sytuacji też zmarnowali.
Jak po tym prysznicu Gryf zaprezentuje się z Siarką. Wiosną tarnobrzeżanie przegrali z Gryfem na swoim boisku 1:2, ale to już nieco inny zespół, który latem dokonał kilku wzmocnień m.in. pozyskał Łukasza Nadolskiego z wejherowskiego Gryfa.
Jeden ze znanych działaczy Gryfa twierdzi, że żółto-czarni powinni pokonać u siebie lidera, bo już nie tacy schodzili ze Wzgórza Wolności pokonani. Tego życzymy piłkarzom i kibicom Gryfa, ale gdyby w tym starciu wywalczyli choćby jeden punkt, to i tak byłby sukces. 11 punktów w siedmiu meczach, to rewelacyjny dorobek, w porównaniu do poprzedniego sezonu, ale żeby tego nie zmarnować trzeba ciułać punkciki w każdym spotkaniu, zwłaszcza na swoim terenie.
Powiedzenie piłkarskie mówi, że jak się walczy o zwycięstwo, może zdarzyć się remis, ale kiedy gra się na remis, łatwiej o porażkę.
Foto. yotube.com