Już po raz trzynasty studentki polonistyki z Uniwersytetu Przykarpackiego w Iwano-Frankowsku przyjechały do Wejherowa w ramach praktyk studenckich. Już pierwszego dnia odwiedziły ratusz i spotkały się z prezydentem Wejherowa Krzysztofem Hildebrandtem.
Prezydent miasta opowiedział im o historii Wejherowa, powstaniu Kalwarii Wejherowskiej i ciekawej biografii Jakuba Wejhera - założyciela miasta. Studentki opowiadały o swojej działalności na uczelni, motywacjach do nauki języka polskiego oraz chęci poznawania historii i kultury naszego kraju.
- To trzynasta wizyta w Polsce, jako naukowiec i opiekun grupy jestem w Wejherowie już po raz jedenasty – mówi dr Olga Lazarowicz, wicedyrektor Instytutu Filologii Uniwersytetu Przykarpackiego w Iwano-Frankowsku i docent Katedry Języków Słowiańskich. - Nasza wizyta ma charakter praktyki dialektologiczno-etnograficznej. Biorą w niej udział studentki II i III roku polonistyki naszego uniwersytetu. Przebywając w Polsce studentki uczą się historii oraz kultury tego kraju i regionu kaszubskiego. Jest okazja posłuchać o tradycjach i zwyczajach mieszkających tu ludzi. Ważne też, aby słyszały bezpośrednio mowę polską i próbowały mówić po polsku. Na Kaszubach jest również okazja posłuchać mowy kaszubskiej. To osobliwa mowa i ciekawy język polski z rodziny języków słowiańskich.
Wszystkie studentki były ubrane w białe bluzki z haftem ukraińskim, co spowodowało zainteresowanie gospodarzy ze względu na to, że również Kaszuby są regionem, w którym rozwija się hafciarstwo ręczne, jako sztuka ludowa.
- Moja babcia ma 70 lat. Przed laty, jako dwudziestolatka uczyła matematyki w Iwano-Frankowsku i mieszkała u swojej babci, która wyhaftowała jej bluzkę. Otrzymałam ją w prezencie od mamy. To jest przepiękna bluzka, którą noszę do dzisiaj. Kiedy ją zakładam wszyscy z zazdrością pytają się, gdzie ją kupiłam. A ja wtedy opowiadam tę historię. Ale tę bluzkę, którą mam na sobie, to już haft współczesny - mówi Luba Stocka, która ma rodzinę w Gdańsku i znakomicie mówi po polsku. Przebywając w naszym kraju zamierza odszukać swoich krewnych i spotkać się z nimi podczas tej wizyty.
- Im więcej będzie tego typu spotkań, tym łatwiej nam będzie walczyć z przemocą i złem na świecie. Razem będziemy silniejsi i bogatsi w wiedzę o sobie – mówi Henryk Kanczkowski, radny miejski.
- Takie spotkania są bardzo potrzebne i budujące. Ważne żeby ludzie sąsiadujących ze sobą krajów zbliżali się do siebie, poznawali się i byli mili dla siebie. Każdy, kto przyjeżdża do nas dzieli się swoimi wrażeniami, a także językiem i kulturą. Podczas takich spotkań pokazujemy, że jako Kaszubi jestem ludem gościnnym
i otwartym na współpracę, którą chcemy pielęgnować. W ten sposób tworzymy lepszą przyszłość – mówi Mirosław Gaffke, prezes wejherowskiego Oddziału ZKP.
Studentki zaśpiewały dla prezydenta Wejherowa pieśń ukraińską. Zwiedziły też ratusz, po którym oprowadzał je przewodnik Radosław Kamiński.