W związku z XXXI Festiwalem Filmów Fabularnych, który w dniach od 11 do 16 września odbywał się w Gdyni, mieszkańcy Wejherowa mieli okazję obejrzeć w Wejherowskim Centrum Kultury repliki kilku filmów prezentowanych podczas festiwalu. W godzinach przedpołudniowych zaprezentowano serię filmów dla młodych widzów.
Dorośli widzowie mieli okazję zobaczyć m.in. takie filmy jak „Palimpsets”, „Samotność w sieci”, „Jasminum”, „HI WAY” i „Plac Zbawiciela”. A młodzi widzowie obejrzeli m.in. dwa zestawy filmów pt. „Klasyka polskiej animacji”, „Kids for Kids”, „Ślepaki”, „Tryumf Pana Kleksa” polski film animowany „Wielka wędrówka”. Jak powiedziała nam dyrektor WCK Jolanta Rożyńska projekt pn. Kino Młodego Widza zrealizowano po to, aby przybliżyć i przywrócić wartości polskiego kina animowanego w dzisiejszej publiczności. Przedsięwzięcie zrealizowano żeby uczcić 100-lecie animacji oraz 60-lecia polskiego filmu animowanego. W tym celu w miastach okołofestiwalowych tj. w Gdyni, Gdańsku, Starogardzie Gd. i Wejherowie zorganizowano pokazy filmów animowanych połączone ze spotkaniami młodych widzów ze znanymi twórcami i reżyserami filmów animowanych. 13 września gościł w Wejherowie reżyser i scenarzysta filmów animowanych dla dzieci Tadeusz Wilkosz. Natomiast 15 września gościli w WCK - reżyser Wiesław Zięba i szef produkcji Studia Miniatur Filmowych Eugeniusz Gordziejuk. Spotkania z filmowcami prowadziła Aneta Fittkau. Tadeusz Wilkosz obejrzał wraz z dziećmi pokaz filmów animowanych a podczas spotkania z widzami opowiedział dzieciom jak powstają bohaterowie filmów animowanych np. miś Koralgol. Dodał też, że w odróżnieniu od kreskówek np. japońskich czy chińskich, gdzie dominuje brutalność, polskie filmy animowane nie tylko bawią, ale uczą i wychowują, bo zawsze zawierają jakiś morał lub przesłanie. Taki był cel serii filmów o Bolku i Lolku w reżyserii Władysława Nehrebeckiego. Na przykład film o Reksiu mówił, że warto uczyć się innych języków, bo Reksio znał języki różnych zwierząt. A np. smok Barnaba mówił, że bez pracy nie ma kołaczy. Reżyser rozdawał dzieciom rysunki z postaciami z jego filmów. Podpisywał na nich też dedykacje. W rozmowie z dorosłymi widzami reżyser powiedział, że brakuje macenata na polski film animowany. Obecnie znaczna większość środków np. TVP jest przeznaczana na produkcję telenowel.
Uczestniczący w tym spotkaniu zastępca prezydenta Wojciech Kozłowski powiedział, że musimy czynione są przygotowania do zbudowania w Wejherowie wielofunkcyjnej sali widowiskowej z możliwością prowadzenia projekcji filmów. A planowana widownia przewiduje 360 miejsc. W tym obiekcie znajdzie się też odpowiednie wyposażenie techniczne do projekcji filmów i innej działalności np. koncertowej. Aktualnie rozstrzygany jest przetarg na opracowanie dokumentacji technicznej tego obiektu. Władze miasta zamierzają ubiegać się o dotację na ten cel ze środków unijnych. Dwa dni później odbyło się kolejne spotkaniu młodych widzów z filmowcami a znany reżyser Wiesław Zięba prezentował dzieciom na żywo swoje umiejętności graficzne. Po spotkaniu filmowcy podzielili się swoimi uwagami na temat filmu animowanego. Reżyser Wiesław Zięba mówi, że bezpośredni kontakt z dziećmi pozwala mu znaleźć odpowiedź na pytanie jak dziecko odbiera sztukę i produkcję i jak reaguje na daną realizację. Czy jest to dobry kierunek myślenia i czy dzieci to akceptują. Uważa, że jeżeli młody widz poradzi sobie z filmem animowanym, to potem poradzi sobie z fabułą. Warto wpoić mu profesjonalnie dobre wzorce. Podkreśla, że młode pokolenie powinniśmy wychowywać na filmach polskich twórców i reżyserów. Dzięki animacji komputerowej w filmie można ożywić wszystko: kamień, guzik, cukierek. Ale prawdziwym animatorem jest człowiek. A komputer tylko jest narzędziem, które pomaga w tworzeniu animacji i przyśpiesza pracę nad filmem.
Szef produkcji Studia Miniatur Filmowych Eugeniusz Gordziejuk dodaje, że film animowany robiony masowo technikami komputerowymi odróżnia się wyraźnie od filmu tworzonego przez klasycznych animatorów. Można to porównać np. do obrusu wyhaftowanego ręcznie i maszynowo. W filmie animowanym podobnie jak w fabule i dokumencie komponuje się kadry, poszczególne ujęcia łączy się w sekwencje i akty oraz udźwiękawia. Proces technologiczny jest taki sam. Jednak w fabule grają aktorzy, a w animacji trzeba to wszystko narysować i ożywić. Rysownik-animator musi być bardzo sprawny i nie może pozwolić sobie na tyle poprawek, ile może zagrać aktor na żywo. Spotkania ze znanymi twórcami filmów animowanych były dla dzieci i młodzieży cenną lekcją kultury filmowej a także dużym przeżyciem. Oby więcej było okazji do takich spotkań.
Tadeusz Wilkosz - reżyser, scenarzysta i scenograf filmów animowanych. Absolwent Wydziału Grafiki Filmowej Wyższej Szkoły Przemysłu Artystycznego w Pradze (1956). Po praktyce w czeskich wytwórniach filmów animowanych związany od 1958 r. z łódzkim SE-MA-FORem. Laureat licznych nagród artystycznych i państwowych. Twórca wielu znanych filmów dla dzieci m.in. Misia Koralgola i Smoka Barnaby.
Wiesław Zięba - reżyser filmów animowanych, ęłęógrafik, satyryk, rysownik. Debiutował w 1972 w tygodniku "Szpilki". W tym samym roku rozpoczął pracę w Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, a od roku 1983 w Studio Miniatur Filmowych w Warszawie. Współpracuje także z wydawnictwami szkolno-pedagogicznymi. Do swoich filmów sam wykonuje opracowania plastyczne. Ostatnio współpracuje z reżyserem Andrzejem Barańskim oraz znakomitym plastykiem Edwardem Górnikiem.
Eugeniusz Gordziejuk - szef produkcji Studia Miniatur Filmowych. Od 30 lat pracuje w Studiu Miniatur Filmowych. Przeszedł wszystkie szceble chierachii produkcji filmowej od operatora, przez asystenta reżysera, kierownika planu, kierownika produkcji, do szefa produkcji. Współpracował z takimi reżyserami jak Piotr Dumała, Andrzej Kalina, Wiesław Ziemba, Witold Giersz, Teresa Badzian.
