Tradycyjnie na początku kwietnia - w Miesiącu Pamięci Narodowej, odbyła się uroczystość w Piaśnicy ku czci ofiar zamordowanych przez hitlerowców podczas II wojny światowej. W tym roku, Piaśnica nazywana często małym Katyniem Pomorza, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej przemówiła swoją symboliką. Dokładnie tu, 10 kwietnia 2010 roku, zgromadzeni otrzymali wiadomość o katastrofie polskiego samolotu rządowego pod Smoleńskiem. W minioną sobotę wspominano i składano cześć ofiarom hitlerowskich zbrodni sprzed 71 lat i modlono się za tragicznie zmarłych podczas zeszłorocznej katastrofy. Jak podkreślił w swoim wystąpieniu wójt gminy Wejherowo Henryk Skwarło uroczystości piaśnickie organizowane są po to, żeby utrwalać pamięć o tych wydarzeniach i przekazywać ją młodym pokoleniom. - Co roku Gmina Wejherowo we współpracy z Centrum Wsparcia Teleinformatycznego i Dowodzenia Marynarki Wojennej w Wejherowie organizuje tę patriotyczno-religijną uroczystość – mówi Henryk Skwarło dodając, że gmina cały czas sprawuje opiekę nad utrzymaniem tego miejsca pamięci narodowej w należytym stanie. Podczas uroczystości odbył się Apel Pamięci przeprowadzony przez kmdr ppor. Jarosława Iwańskiego z wejherowskiej jednostki Marynarki Wojennej zakończony salwą honorową. W części artystycznej wystąpiła młodzież z Gimnazjum w Bolszewie. Delegacje uczestniczące w uroczystości złożyły kwiaty pod Pomnikiem Piaśnickim. Wśród tych delegacji byli m.in. włodarze Wejherowa – prezydent Krzysztof Hildebrandt ze swoim zastępcą Piotrem Bochińskim oraz przedstawiciele różnych środowisk i instytucji z grodu Wejhera.Ciekawym uświetnieniem uroczystości było wypuszczenie w przestrzeń na znak pokoju 150 gołębi pocztowych. Dostarczyli je hodowcy gołębi z Choczewa: Jerzy Dettlaff, Grzegorz Kozłowski, Józef Langer i Sławomir Mruk.- W Piaśnicy miała miejsce na pomorskiej i kaszubskiej ziemi kaźń kapłanów, urzędników, nauczycieli, kupców, społeczników i tych wszystkich, którzy angażowali się w służbę i pracę na rzecz swojej ojczyzny, Polski – powiedział podczas uroczystości ks. kmdr ppor. Wojciech Szerszeń, kapelan Centrum Wsparcia Teleinformatycznego i Dowodzenia Marynarki Wojennej w Wejherowie. - Każdy z nich, to jedno nazwisko z 12 tys. zamordowanych w Piaśnicy. Wiele z tych nazwisk zostało uwiecznionych na ścianach kaplicy w piaśnickim lesie. Uczestniczący w uroczystości wiceminister Kazimierz Plocke wyznał, że w tym miejscu nachodzi go zawsze taka refleksja, że w 1939 roku zdradzono tutaj Boga i człowieka. - Chodzi nam o upamiętnienie tego dramatycznego wydarzenia i tego mordu, jak niektórzy mówią - Katynia Pomorza, żeby ta prawda była żywa. Myślę, że obecność – wielu ludzi z różnych środowisk i instytucji, a zwłaszcza młodzieży z terenu powiatu puckiego i wejherowskiego jest dowodem pamięci – dodaje Kazimierz Plocke. Więcej zdjęćZobacz film