Tylko sekundy dzieliły Gryfa Wejherowo od zwycięstwa na wyjeździe w meczu rewanżowym z Legią Warszawa. Jednak strzał Michała Żyro po rykoszecie w 91 minucie w doliczonym czasie gry uratował stołecznych przed blamażem.
W meczu Dawida z Goliatem, bo tak można określić mecz Gryfa z Legią w ćwierćfinale finału Pucharu Polski, faworyt zdawał się być tylko jeden, zwłaszcza, że na boisku pojawiły się gwiazdy takie jak Żewłakow, Radović czy Ljuboja. Po porażce gryfitów na własnym stadionie z legionistami trzema bramkami wydawało się, że w grę wchodzi tylko wysokość przegranej. Tymczasem okazało się, że po bramce Tomasza Kotwicy w 64 minucie sensacja wisiała na włosku.
Do przerwy Legia miała kilka składnych sytuacji, ale jedynie strzał Ljuboji w słupek w 38 minucie można uznać za najlepszą sytuację do objęcia prowadzenia przez „wojskowych”. W kilku innych sytuacjach bramkarz Gryfa Duda bronił pewnie popisując się efektownymi interwencjami. Należy też odnotować celny strzał Piotra Kołca z ok. 25 metrów na bramkę Legii oraz akcję Michała Fidziukiewicza, gdy po minięciu Gola jedynie obrona Skaby uratowała Legię przed utratą bramki. Bezbramkowy remis do przerwy część warszawskich kibiców potraktowała gwizdami.
W drugiej odsłonie warszawiacy podkręcili tempo gry a na przedpolu Gryfa kilkakrotnie zagotowało się. Jednak strzały Gola, Vrdoljaka i Żyro nie przyniosły zmiany rezultatu. Wydawało się, że lada moment rozwiąże się worek z bramkami dla Legii. A tymczasem po niespodziewanej kontrze Gryfa w wykonaniu Pietronia i akcji lewym skrzydłem celnie strzelał Fidziukiewicz, a odbitą piłkę dopadł Tomasz Kotwica i strzałem po ziemi z ok. 10 metrów pokonał bezradnie interweniującego Skabę, któremu piłka dosłownie otarła się po końcach palców. Kilka minut później zamarły serca warszawskich kibiców gdy Fidziukiewicz po indywidualnej akcji i minięciu Choto znalazł się sam na sam z bramkarzem Legii.
I… tylko zbyt sygnalizowany strzał pozwolił Skabie uchronić Legię przed utratą drugiej bramki.
Szturmy Legii na bramkę Gryfa przez ostatnie dwadzieścia kilka minut nie przynosiły powodzenia.
W 71. minucie ładnym uderzeniem z wolnego popisał się Tomasz Kiełbowicz, ale Adam Duda nie dał się zaskoczyć. Swoich szans na strzelenie gola nie wykorzystali m.in. Blanco, Novo, Żyro i Wolski. Gdy wydawało się, że wejherowianie dowiozą zwycięstwo, sędzia niespodziewanie doliczył aż minuty i w dogrywce Legia uratowała twarz zawdzięczając remis po strzale Żyro, który po rykoszecie odbitym od jednego z obrońców przelobował bezradnego Adama Dudę.
Zapas trzech bramek z Wejherowa przy remisie 1:1 z Gryfem Wejherowo na własnym boisku otworzył Legii awans do półfinału Pucharu Polski.
Remis Gryfa w Warszawie należy uznać za wielką niespodziankę i znakomity sukces wejherowskiego zespołu trenera Grzegorza Nicińskiego, bo mało kto stawiał na taki wynik. Wielkie gratulacje dla zawodników, trenera i działaczy za bardzo dobry mecz i znakomitą promocję miasta i klubu.
Po meczu transmitowanym na antenie TVP Sport piłkarze obu zespołów podzielili się wrażeniami pomeczowymi.
Tomasz Kotwica (Gryf): Cieszymy się z tego remisu. Było bardzo blisko zwycięstwa. Zabrakły dwie minuty. To wspaniałe przeżycie dla nas, dla całego Wejherowa i Kaszub zmierzyć się z takim zespołem jak Legia. Mam nadzieję, że dobra passa będzie trwała dalej i wywalczymy awans do II ligi, bo to jest nasz główny cel.
Michał Żyro(Legia): Powinniśmy wygrać 3:0, tak jak tam, a jest tylko 1:1. Widocznie to nie był nasz dzień, choć daliśmy z siebie wszystko. Na pewno przeanalizujemy ten mecz i dowiemy się jakie popełniliśmy błędy. Szkoda tylko, że kibice musieli na to patrzeć, a było ich nawet dużo jak na dzisiejszą porę i przeciwnika. Powinniśmy się zresetować i myśleć już o meczu Ekstraklasy.
Legia Warszawa - Gryf Wejherowo 1:1 (0:0)
Bramki: Tomasz Kotwica - 64, Michał Żyro - 91.
Legia: Skaba – Rzeźniczak, Choto, Żewłakow, Kiełbowicz, Novo (Wawrzyniak – od 75), Vrodljak, Gol (Wolski – od 66), Radović, Ljuboja (Żyro – od 46), Blanco.
Gryf Orlex Wejherowo: Duda – Felisiak, Kostuch, Kochanek, Oleszczuk, Kotwica (Szudrowicz – od 87), Szymański, Toporkiewicz (Krzemiński – od 58), Kołc, Gicewicz (Pietroń – od 46), Fidziukiewicz.