Miłą niespodzianką sprawili swoim kibicom piłkarze wejherowskiego Gryfa pokonując na wyjeździe dużo wyżej notowaną Wartę Poznań 0:1 (0:0).
Bramkę za niezwykle cenne w obecnej sytuacji zespołu 3 punkty, zdobył w 64. minucie Michał Ciarkowski, były zawodnik poznańskiej Warty. Widać, że remis przed kilkunastu dni z ŁKS-em nie był dziełem przypadku. Gryf dzięki pozyskanym graczom, wygląda zdecydowanie lepiej niż jesienią i daje przesłanki ku temu, że nie należy ich skreślać na starcie rundy rewanżowej.
Cztery niespodziewane punkty na wyjeździe z czołowymi drużynami II ligi, to spory sukces. Gryf awansował o jedno miejsce na 17. pozycję i złapał kontakt z wyprzedającą go grupą. MKS Kluczbork wyprzedza Gryfa tylko o 1 punkt, a Rozwój Katowice, tylko o 2 punkty. Oby tak dalej.
W najbliższą sobotę w kolejnym starciu ligowym na Wzgórze Wolności przyjedzie zajmująca 12. miejsce w tabeli Wisła Puławy, która przegrała w ostatniej kolejce na własnym boisku z MKS Kluczbork 1:2. Początek spotkania w Wielką Sobotę o godzinie 14:00.
W zespole WKS GRYF wystąpili: Dawid Leleń, Przemysław Kamiński, Krzysztof Wicki, Jan Sobociński, Mateusz Goerke, Paweł Brzuzy, Paweł Wojowski (od 87 min. Jacek Wicon), Łukasz Nadolski, Piotr Kołc, Michał Ciarkowski, Paweł Czychowski (od 74 min. Mikołaj Gabor).
To był udany weekend dla wejherowskich drugoligowców, gdyż w minioną sobotę KS Tytani Wejherowo wygrali również w hali sportowej SP 6 ze Szczypiorniakiem Olsztyn 34:18 (13:9).