Wyzwolenie Wejherowa uczcili I Rajdem Nordic Walking
Ponad sto osób wzięło udział w rajdzie pieszym z kijkami zorganizowanym z okazji 67. rocznicy wyzwolenia Wejherowa przez Wejherowski Klub Nordic Walking. W imprezie uczestniczyli słuchacze obu wejherowskich Uniwersytetów Trzeciego Wieku a najważniejsze, także młodzież.
Impreza rozpoczęła się na placu Jakuba Wejhera oficjalnym otwarciem, podczas którego głos zabrali organizatorzy i eksperci: Krystyna Pisała - szefowa Klubu Nordic Walking i główna organizatorka oraz mieszkający w Wejherowie pracownicy AWF Gdańsk - rektor prof. nadzw. dr hab. Waldemar Moska i kanclerz Olgierd Bojke. Odbyła się również rozgrzewka a także gimnastyka z kijkami przy muzyce.
Przy pomniku Jakuba Wejhera wręczono certyfikaty instruktorskie grupie najbardziej zaawansowanych chodziarzy a przed wyjściem na trasę wykonano pamiątkowe zdjęcie przy pomniku założyciela miasta. Certyfikaty otrzymali: Krystyna Pisała, Aleksandra Wawrzynkiewicz, Alicja Cendrowska, Bartłomiej Cendrowski.
Uczestnicy rajdu przemaszerowali ulicami Kościuszki i 3 Maja do parku, a następnie wspięli się dróżkami leśnymi obok kaplic kalwarii Wejherowskiej na strome Wzgórze Wolności. Stamtąd powędrowali do Bazy Harcerskiej Cedron, gdzie uczestników rajdu poczęstowano gorącą grochówką. W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo na trasie turystom z kijkami towarzyszyła Grupa Ratownictwa PCK w Wejherowie - Karolina Grzenkowicz i Damian Tyszer.
- W marszu z kijkami bierze udział 90 proc. mięśni człowieka. Najważniejsze, że aktywizują się mięśnie, które nie biorą udziału w trakcie normalnego biegania czy chodzenia. Przez to, że odbijamy się kijkami uruchamiamy mięśnie barku a odciążamy kolana i stopy - mówi organizatorka rajdu Krystyna Pisała, jednocześnie słuchaczka Akademii Złotego Wieku. - W naszym Wejherowskim Klubie Nordic Walking mamy trzech instruktorów. Dzięki temu możemy profesjonalnie pokazywać i uczyć techniki prawidłowego chodzenia z kijkami. Zawsze obowiązkowo zaczynamy od rozgrzewki.
Krystyna Pisała twierdzi, że cieszy ją widok każdej osoby idącej z kijkami.
- Umiejętności prawidłowego chodzenia można nauczyć się w naszym klubie. Dlatego wszystkich chętnych zapraszamy na zajęcia. Z czasem zyskają umiejętności, towarzystwo do chodzenia i lepsze samopoczucie. Klub powstał po to, żeby organizować imprezy i zachęcać innych do chodzenia z kijkami - dodaje.
- Przyszliśmy, żeby w sposób aktywny fizycznie uczcić rocznicę wyzwolenia miasta. Jest pięknie, choć lekko mży, ale nam to nie przeszkadza, bo panuje znakomita atmosfera. My, młodzież starsza idziemy na trasę z humorem - zapewnia Teresa Góralska, koordynator Wejherowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku YMCA.
Kolejna rocznica wyzwolenia Wejherowa była też okazją do wspomnień sprzed 67 lat.
- Jako 9-letnie dziecko pamiętam Rosjan. Byli ubrani w kufajki, walonki i czapki z czerwoną gwiazdą a w rękach trzymali pepesze. Nieraz miałem okazję posłuchać rozmów zwiadowców 1 Frontu Ukraińskiego. Mieszkaliśmy wtedy przy ważnej szosie na trasie Poznań - Berlin na jednej z farm, gdzie chodowano cielęta. Pamiętam ostatki i bardzo solidne pączki, bo Rosjanie przytaszczyli worek cukru - wspomina Eugeniusz Mleczak, mieszkaniec Wejherowa.
- Pamiętam dobrze ostatnie dni przed wyzwoleniem. Gdy wkroczyli Rosjanie mieszkaliśmy na Witominie a ja miałem 12 lat. Rosjanie zatrzymali się w okolicach Kielna a od strony północnej wszędzie byli Niemcy. 14 dni spędziliśmy siedząc w piwnicach, bo trwał intensywny ostrzał artyleryjski i walki na ulicach. Wyszliśmy z piwnic, gdy rozeszła się wieść że Niemcy wycofali się a weszli Rosjaninie - mówi Stanisław Kalkowski z Wejherowa.
- To była bardzo udana impreza - mówili wszyscy obiecując udział w następnym przedsięwzięciu tego klubu.
Patronat nad rajdem sprawował Prezydent Miasta Wejherowa. Imprezę sponsorowali: KMI Porta-Drzwi, Borhyd, Nadleśnictwo Wejherowo i Nadleśnictwo Gdańsk, oddział Gdynia.
