W inauguracji rundy rewanżowej II ligi piłki ręcznej Tytani Wejherowo ulegli na własnym boisku Gwardii Koszalin 29-27 (15-8). Podczas meczu rozgrywanego w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 6 wejherowian dopingowała blisko 300. osobowa publiczność.
Mecz od początku nie układał się po myśli gospodarzy. Duża ilość strat własnych, błędów podań (w tym oddane piłki za darmo rywalowi), który konsekwentnie kontrował przebieg spotkania, przyczyniła się do dużej przewagi rywala juz od początku meczu. Tytani, grając trochę nerwowo, marnowali wypracowane stuprocentowe sytuacje. Nakładały się na to jeszcze niekorzystne dla nich decyzje sędziów.
Druga połowa zaczęła się ponownie od straty kilku bramek. Ale Tytani zachęcani dopingiem publiczności zaczęli grać coraz szybszą piłkę i prowadząc aktywny i konsekwentny atak w 54 min doprowadzili do remisu po 24-24, juz nie pierwszy raz w tym sezonie odrabiając 8. bramkową stratę. W końcówce o wyniku spotkania zadecydowały błędy podań w kontrataku, co pozwoliło gościom wypracować dwubramkową przewagę. Jeszcze na minutę przed końcem spotkania była szansa na remis przy stanie 27-28 dla gości. Tytani rozgrywali atak pozycyjny próbując strzelić wyrównującego gola. Jednak starta piłki doprowadziła do kontry i podwyższenia wyniku na 27-29 dla gości.
Warto podkreślić, że Tytani wystąpili w osłabionym składzie, gdyż na dzień przed meczem zostali wyeliminowani z gry dwaj podstawowi zawodnicy Tytanów, którzy są liderami w klasyfikacji najlepszych strzelców. Tomka Bartosia dopadł wirus grypy, a Jakub Poerling skręcił kostkę na treningu. Tak wiec na dzień przed meczem trener Piotr Rembowicz miał spory problem z zestawieniem drużyny.
W kolejnych spotkaniach Tytani zamierzają odrobić stratę punktów wynikającą z przegranej na własnym boisku.