Podczas spotkania samorządowców w Pucku z wiceministrem infrastruktury Kazimierzem Smolińskim rozmawiano o planowanej budowie trasy Via Maris z Gdyni do Władysławowa, która ma powstać do 2022 roku. Choć za wcześnie, by mówić o szczegółach, sama zapowiedź woli finansowania przez rząd tej inwestycji wzbudziła zainteresowanie północnych samorządowców.
Jak podkreślił wiceminister decyzja o budowie Via Maris zastała podjęta 15 marca br. i przygotowaniami do inwestycji zajęła się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Resort liczy na wsparcie samorządów powiatu puckiego i wejherowskiego, zwłaszcza w zakresie opracowań projektowych OPAT.
- Najracjonalniejsze będzie wykorzystanie dokumentacji i założeń zrealizowane podczas wytyczania przebiegów Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej. Od skrzyżowania OPAT z obecną Drogą Wojewódzką 216 będzie całkowity nowy ślad, który trzeba wytyczyć. To wszystko potrwa kilka lat, ale chcemy rozpocząć prace budowlane jeszcze w tej perspektywie unijnej - mówi wiceminister Smoliński.
Jak powiedział konieczne będą uzgodnienia z Gdynią mającą status miasta powiatowego, przez które trasa biegnie do portu, bo na terenie miast powiatowych państwo polskie generalnie nie buduje dróg krajowych oznaczonych jako GP, czyli głównych przyspieszonych. Ministerstwo oczekuje, że budowa nowej krajówki na terenie Gdyni w znacznym stopniu spocznie na barkach tego miasta i konieczne będzie współfinansowanie również z Portem Gdynia jako granicą państwa. Jednak obecny na spotkaniu wiceprezydent Gdyni Marek Stępa wyraził obawę, że zadanie to może przerosnąć możliwości finansowe miasta.
Spotkanie miało charakter konsultacyjny i swoje opinie na temat Via Maris mieli możliwość wyrazić sami zainteresowani, czyli włodarze gmin, miast i powiatów. Wypowiadali się m.in. burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska, burmistrz Władysławowa Roman Kużel, burmistrz Redy Krzysztof Krzemiński, prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt i inni.
- Cieszymy się, że przedstawiciel Rządu polskiego przyjechał do powiatu puckiego, przez teren którego ma przebiegać znaczna część nowej drogi i zakomunikował, że z Gdyni przez powiat wejherowski i pucki poprowadzi do Władysławowa trasę rangi krajowej. To jest niezwykle ważna deklaracja i zielone światło. Jako samorządowcy opowiedzieliśmy się za tym rozwiązaniem, bo OPAT miała być drogą regionalną, a Via Maris drogą rangi krajowej, co oznacza że główny ciężar finansowania tego przedsięwzięcia bierze na siebie Rząd - mówi organizator i gospodarz spotkania Jarosław Białk, starosta powiatu puckiego dodając, że samorządy północnych Kaszub chcą nieformalnie stworzyć grupę konsultacyjną w sprawie Via Maris.
- Jesteśmy bardzo zainteresowani tą inwestycją, bo ona doskonale się wpisuje w to, o co zabiegamy od wielu lat, czyli OPAT. Mamy świadomość, że przygotowania do tej inwestycji są czasochłonne i najpierw powstanie koncepcja z kilkoma wariantami, a dopiero potem projekt i przetarg na realizację. Cieszy nas jednak sama decyzja o budowie Via Maris, bo ona odciąży Rumię i Redę od korków. Cieszy również to, że do Via Maris zostaną włączone najważniejsze części OPAT, nad którą przez wiele lat pracowali nadmorscy samorządowcy powiatu puckiego i wejherowskiego - dodaje Gabriela Lisius, starosta powiatu wejherowskiego.
Jeszcze nie wiadomo od której strony rozpocznie się budowa Via Maris, ale wszystko wskazuje na to, że od północnej części, czyli od Władysławowa, choć nie jest pewne od którego miejsca – od wjazdu na Półwysep Helski, czy od wjazdu do miasta.