Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia – czas, gdy zwierzęta stają się przedmiotem świątecznych prezentów, które mają dostarczyć radość obdarowanemu. Ale czy tak jest na pewno? Często okazuje się, że prezent okazuje się porażką i początkiem kłopotów. Należy bowiem być świadomym, że wręczanie żywych podarków może być źródłem wielu problemów, zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi. To poważne zobowiązanie wymuszające zmianie stylu życia i polegające na wieloletniej opiece nad powierzonym pupilem, którego należy karmić, wychodzić z nim na spacery, pielęgnować, poświęcać uwagę i bawić się, czyścic kuwety, odwiedzać weterynarza, zapewniać opiekę podczas wyjazdów. Codziennie i przez wiele lat. Zatem przed sprezentowaniem zwierzaka należy się dobrze zastanowić, czy prezent zamiast miłym podarunkiem, nie stanie się zbytnim obciążeniem dla obdarowanego, również finansowym. Czy stawianie kogoś w takiej sytuacji jest w porządku? Należy zawsze wziąć pod uwagę możliwości człowieka, jego zasoby, wiedzę, stan zdrowia (alergia), jak i przede wszystkim dobro zwierzęcia, które u boku swojego opiekuna powinno zaznać szczęścia, nie udręki, czy porzucenia. Pamiętaj – zwierzęta to nie rzeczy. Zwierzęta co roku stają się one ofiarami nietrafionych świątecznych podarunków. Gdy codzienność z nowym pupilem zaskakuje, opieka przerasta, gaśnie entuzjazm, pojawia się rozczarowanie, irytacja, znudzenie, obdarowani często pozbywają się go jak niepotrzebnego rupiecia. Zwierzę trafia do schroniska, albo co gorsza – zostaje porzucone w lesie, przywiązane do drzewa, utopione, wyrzucone do śmietnika. Porzucone koty i psy są najbardziej widoczne, ale ten los nie omija też innych zwierząt. Króliki, szczurki, świnki morskie - gdy stają się zbędne, czeka smutny los.
Grudzień to też czas licznych zabaw i imprez, przed nami Sylwester, ale apelujemy o ciszę. Zanim odpalicie fajerwerki, zastanówcie się, czy w pobliżu nie ma zwierząt, u których huk może spowodować olbrzymi stres. Koty i psy mają dużo bardziej czuły słuch niż ludzie. Pierwszego stycznia setki zwierząt trafiają do polskich schronisk, kolejne błąkają się na ulicach naszych miast. Spłoszone hukiem petard psy i koty gnają przed siebie tracąc w strachu orientację w terenie, później nie znajdują już drogi do domu. W sylwestrowy wieczór pamiętajcie o środowisku i naszych czworonożnych towarzyszach. „Nie strzelam w Sylwestra” to ogólnopolska akcja, w której bierze udział coraz więcej osób, bawmy się tak, aby nie szkodzić innym.
W nadchodzącym roku życzymy Państwu i sobie, aby jak najmniej zwierząt traciło dachy nad głową, a jak najwięcej bezdomnych psów i kotów znalazło nowe, kochające domy.
Marlena Pindras, Pomorski Koci Dom Tymczasowy, www.pkdt.pl
